Majątki radnych mają być tajne

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Związek Gmin Wiejskich uważa, że oświadczenia majątkowe samorządowców nie powinny być ogólnodostępne. Owszem, należy je składać, ale szary obywatel mógłby do nich zajrzeć tylko po złożeniu stosownego wniosku.

Dzisiaj, by sprawdzić, jaki jest stan posiadania radnego, wójta, burmistrza, ile zarabia, czym jeździ - wystarczy wejść na odpowiednią stronę biuletynu informacji publicznej. Związek Gmin Wiejskich chce takie dane utajnić.

- Nie chcemy zwalniać tych osób ze składania oświadczeń majątkowych - tłumaczy Paweł Tomczak, dyrektor biura ZGW. - Chcemy tylko zmienić procedurę ujawniania. Kto chciałby je przeczytać, musiałby napisać wniosek o ich udostępnienie, który rozpatrzy urząd gminy.

Skąd taki pomysł? Zdaniem Związku Gmin Wiejskich obowiązkowe składanie oświadczeń zniechęca wielu rzutkich, kreatywnych ludzi do ubiegania się o państwowe stanowiska i publiczne funkcje. - Swój majątek zdobyli uczciwie, ale jego upublicznienie budzi zawsze wiele emocji, najczęściej negatywnych - argumentuje Paweł Tomczak.

- Niestety, cechą Polaków jest zazdrość - przyznaje biznesmen Karol Cebula, były wieloletni radny ze Strzelec Opolskich. - Dlatego moim zdaniem to bardzo dobry pomysł. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo. Ludzie przedsiębiorczy boją się ujawnienia majątku, bo wiąże się to ze zwiększeniem ryzyka napadu na nich lub rodzinę.

I wolą nie kandydować. Efekt jest taki, że w radach gmin zasiadają emeryci, którzy pełnią funkcję radnego tylko dla diet. Osoby, które mają własny biznes, ich nie potrzebują.

Tymczasem jawne oświadczenie majątkowe ma zapobiegać korupcji. Jest obowiązkowe, a jego niezłożenie wiąże się z utratą mandatu.

- Każdy, kto chce zostać radnym, musi się z tym liczyć - mówi Patryk Jaki, radny Opola, wiceprezes Stowarzyszenia Stop Korupcji. - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, czy nowy dom albo jacht radny kupił za własne, uczciwie zarobione pieniądze.

- Propozycja związku jest krokiem wstecz w budowaniu demokracji - dodaje Adam Sawicki z Fundacji Batorego. - Obywatele mają prawo znać wysokość majątku, jaki posiadają przedstawiciele władzy, ponieważ to oni zarządzają publicznymi, czyli naszymi pieniędzmi.

To cena za pełnienie m.in. funkcji radnego. Obecna sytuacja jest dogodna również dla nich samych. Dzięki jawności oświadczeń nie stają się obiektem plotek, na przykład gdy kupią nowe auto.

Projekt związku trafił pod obrady zespołu działającego przy komisji Przyjazne Państwo. I póki co został odrzucony.
- Nie zrezygnujemy z naszego pomysłu. Wrócimy do niego, ale już po wyborach, bo wtedy możemy liczyć na rzetelną dyskusję - zapowiada Paweł Tomczak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska