To już czwarty rekord Polski Jana Styry. W 2007 roku jego dynia nazwana na cześć żony "Basia" ważyła 250 kg. W 2008 - warzywo noszące imię wnuka - "Anton" osiągnęło wagę 403,5 kg. Rok temu "Judyta" dobiła do 493 kg.
Na tegorocznym Festiwalu Dyń we Wrocławiu znów padł rekord - 514 kilogramów. Za rok zdzieszowiczanin zapowiada, że jego dynia przekroczyć sześćset kilo. Ciągle wprowadza bowiem kolejne innowacje w hodowli. W przyszłym roku planuje ogrzewać ziemię systemem do ogrzewania podłogowego.
- Tej wiosny wegetację opóźniły mi niekorzystne warunki pogodowe - zaznacza hodowca. - Mogłem posadzić dynie do ziemi o miesiąc później niż zwykle. Gdyby nie to, Majka byłaby jeszcze większa!
Hobbysta ze Zdzieszowic wpędza w kompleksy innych polskich ogrodników. Na tegoroczny festiwal dyń przyjechały poza nim już tylko dwie osoby, którym przyznano wyróżnienia.
- Nie chciałem innych przestraszyć, przeciwnie: chętnie dzielę się swoim doświadczeniem i ziarenkami z mojej hodowli - mówi Styra. - Chciałbym, by dynie stały się w Polsce tak popularne jak w Ameryce!
W tegorocznym dyniowym rankingu europejskim "Majka" uplasowała się na 10 miejscu (zwyciężczyni waży ok. 670 kg).
Najcięższa do tej pory dynia na świecie osiągnęła wagę 782 kg.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?