Tego dnia nikt mu nie otworzył.
Kiedy policjanci wyłamali drzwi wejściowe, ukazał im się szokujący widok. Trzy małe czarne psy oraz kot, które przez 5 dni przebywały w mieszkaniu, nadgryzły odsłonięte części ciała - uszy i szyję do kości.
Jak mówi rzecznik prudnickiej policji, sierżant Piotr Pogoda, kobieta zmarła śmiercią naturalną.
Zdaniem sąsiadów kobieta nie chciała przyjąć pomocy, wolała mieszkać sama. W maju 2009 roku zrezygnowała nawet z codziennych odwiedzin opiekunki z Ośrodka Pomocy Społecznej. Gmina przekazała jej tylko węgiel.
Trzy małe psy są teraz zamknięte w stodole gospodarstwa. Jeden z mieszkańców wioski przynosi im jedzenie.
Policja twierdzi, że przekazała psy rodzinie zmarłej. Zdaniem powiatowego lekarza weterynarii Franciszka Kobylańskiego, zwierzęta powinny być uśpione, choć weterynaryjne procedury nie przewidziały takiego wypadku, jak ten w Śmiczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?