Mała Amelka z Białej się nie poddaje

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Amelka czuje się najlepiej, gdy obok ma swoje ukochane siostry.
Amelka czuje się najlepiej, gdy obok ma swoje ukochane siostry. Archiwum rodzinne
Ciężka epilepsja uszkodziła mózg dziewczynki, ale bliscy walczą o jej przyszłość.

Amelcia w czerwcu skończyła dwa latka. To pogodna, uśmiechnięta i spokojna dziewczynka. Niezwykłej werwy dostaje na dźwięk piosenek jej ukochanego zespołu „Piękni i młodzi”. Czuje muzykę całą sobą. Stara się tańczyć, jak potrafi - kręcąc ciałkiem w łóżeczku na wszystkie strony. Przepada za swoimi starszymi siostrzyczkami. Gdy tylko są obok, śmieje jej się buzia. Amelka jest bardzo dzielna, z pokorą poddaje się żmudnej i ciężkiej rehabilitacji, która jest jedyną nadzieją na poprawę sprawności.

Nic nie zapowiadało nieszczęścia. Amelka dostała 10 punktów w skali Apgar, a po chwili 9, bo zaczęła mieć problemy z oddychaniem. Nie wiadomo, co się stało, że po dwóch dniach doszło do niedotlenienia, które zaważyło na całym jej życiu. - Nagle odwróciły jej się gałki oczne, przestała oddychać, była reanimowana - wspomina te straszne chwile Gabriela Szkudlarek, mama dziewczynki.

Ten brak tlenu spowodował zaburzenia neurologiczne i padaczkę, z którą to maleńkie ciałko zmagało się bezskutecznie. Epizody były długie, agresywne, odciskające ogromne piętno na jej mózgu. Liczba ataków wstrząsających małym ciałkiem Amelki była niezliczona. Przez kilka miesięcy maleńka praktycznie zamieszkała w szpitalu, a lekarze bezradnie rozkładali ręce. Po drodze wdała się paskudna infekcja, podejrzewano nawet sepsę, pojawiła się groźba, że dziewczynka z tego nie wyjdzie. Wyszła i bardzo chce żyć. Lekarzom udało się tak dobrać leki, że ataki były coraz rzadsze, w końcu ustały. Padaczka jest pod kontrolą.

- Ostatnie ataki miała w ubiegłym roku, podczas fali upałów w wakacje - mówi mama Amelii. - W tym roku cisza. Oby tak zostało!

Rodzina walczy o to, by Amelcia odzyskała sprawność. Jest na to szansa, ale potrzebna jest długa i kosztowna rehabilitacja.
Dziewczynka ma specjalistyczny wózek, pionizator, jeździ z mamą na terapię do Głogówka, ale to wszystko kosztuje ogromne pieniądze, których rodzina nie ma. A im rzadziej Amelka będzie rehabilitowana, tym jej szanse maleją...

Każdy może wspomóc dziewczynkę w powrocie do sprawności, Rodzina zbiera plastikowe nakrętki (można je dostarczać do szkoły i przedszkola w Białej, do domu przy Placu Zamkowym 3/1 oraz w Prudniku do Pioniera). Amelcia jest także podopieczną fundacji „Zdążyć z pomocą”, gdzie można wpłacać datki na rehabilitację (nr konta: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 z dopiskiem 28520 Amelia Szkudlarek). Można także podarować 1 procent podatku ( nr KRS 0000037904). Na stronie siepomaga.pl/zmagania-amelki trwa do 20 grudnia zbiórka pieniędzy na roczną fizjoterapię. Tam również można wpłacić dobrowolny datek. Ziarnko do ziarnka, by Amelka stanęła na nogi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska