Małapanew Ozimek i Ruch Zdzieszowice zagrają w finale wojewódzkiego Pucharu Polski [KOMENTARZE, ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Małapanew Ozimek - Polonia Nysa 3-1 (2-0)
Małapanew Ozimek - Polonia Nysa 3-1 (2-0) Wiktor Gumiński
W meczach 1/2 finału wojewódzkiego Pucharu Polski, Ruch Zdzieszowice pokonał na wyjeździe 6-0 GKS Głuchołazy, a Małapanew Ozimek wygrała u siebie 3-1 z obrońcą tytułu - Polonią Nysa.

Małapanew Ozimek - Polonia Nysa 3-1 (2-0)
Bramki: 1-0 Bienias - 13., 2-0 Bienias - 15., 3-0 Kamiński - 54., 3-1 Duda - 90.
Małapanew: Walotek – Świerc, Słowik, Kwiatkowski, Sowiński – Komor (90. Paweł Marzec), Górniaszek, Riemann, Kuchta (78. Grześkiewicz) – Bienias (89. Kiriakow), Kamiński (68. Gos).
Polonia: Kowalczyk – Fedorowicz, Błaszkiewicz, Redek, Czabanowski – Ostrowski (60. Duda), Nazar (46. Leśniak, Perkowski, Wojtaszek, Zapotoczny (87. Sikora) – Setla (46. Danieluk).
Żółte kartki: Górniaszek – Błaszkiewicz, Fedorowicz, Setla.

Kluczowe wydarzenia: Gdyby ktoś oglądając to spotkanie nie wiedział, na jakich szczeblach rozgrywkowych występują oba zespołu, po jego zakończeniu powiedziałby, że to Małapanew, a nie Polonia gra w wyższej klasie rozgrywkowej. Od samego początku potyczka układała się bowiem lepiej dla zespołu z Ozimka. Co więcej, już w pierwszym kwadransie udokumentował on aż dwoma golami. Co więcej, oba w ciągu niespełna 120 sekund (w 13. oraz 15. minucie) zdobył niezwykle precyzyjnymi uderzeniami Michał Bienias. Po tych trafieniach Małapanew poszła za ciosem i to ona miała przed przerwą lepsze sytuacje, by powiększyć swój dorobek strzelecki. Uderzenia Sebastiana Kuchty i Kacpra Kamińskiego obronił jednak Piotr Kowalczyk.

Na początku drugiej połowy i jemu jednak przytrafił się błąd, który wykorzystał bezwzględnie Kacper Kamiński. Po golu na 3-0 dla Małejpanwi przewagę optyczną zyskali nysanie, ale większość ich ataków przypominała bicie głową w mur. Udało im się zaskoczyć rywali dopiero w doliczonym czasie gry - stanowczo zbyt późno, by myśleć o odwróceniu losów meczu.

Dariusz Kaniuka, trener Małejpanwi: Był to dla nas priorytetowy mecz, do którego przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu. W lidze jesteśmy w czołówce, ale nie mamy już szans na awans, dlatego naszym „oczkiem w głowie” jest właśnie wojewódzki Puchar Polski. Moi chłopcy mecz z Polonią dźwignęli zarówno psychicznie, jak i jakościowo. Pokazaliśmy duże umiejętności piłkarskie i jedność taktyczną. Graliśmy szybko, składnie, a kiedy trzeba było, dobrze się broniliśmy. Poza końcówką ekipa z Nysy właściwie nie miała żadnych klarownych okazji bramkowych. W przerwie powiedzieliśmy sobie dodatkowo, że chcemy zagrać na zero z tyłu. To się ostatecznie nie udało, ale nie mam o to pretensji, bo odnieśliśmy pewne zwycięstwo. Czekamy już z niecierpliwością na finał. Ruch to według mnie jakościowy nieco lepszy zespół niż Polonia, ale jeśli zagramy przeciwko niemu w pełnym składzie, na pewno jesteśmy w stanie powalczyć o korzystny wynik.

Piotr Kowalczyk, bramkarz Polonii: Małapanew zagrała swoje, a my wypadliśmy poniżej oczekiwań. Zagraliśmy bardzo słabo, szczególnie w pierwszej połowie. Chyba nieco zlekceważyliśmy rywala. Brakowało po naszej stronie składnych akcji. Przed przerwą w ogóle nie tworzyliśmy okazji bramkowych. Ekipa z Ozimka pokazała to, z czego jest znana za trenera Dariusza Kaniuki, czyli odważną, ofensywną grę. Wykorzystała nasze słabości i zasłużenie awansowała do finału.

GKS Głuchołazy - Ruch Zdzieszowice 0-6 (0-2)
Bramki: 0-1 Ł. Damrat - 25., 0-2 Ł. Damrat - 45., 0-3 Kiliński - 46., 0-4 Dębski - 50., 0-5 Łukowski - 68., 0-6 Dębski - 71.
GKS: Charęza – Sondak, Bydłowski, Bajor (70. Pięch), Zboch (80. Gonsior), Kowalczyk – Sikora (75. Bedinger), Gancarz, Grabiec (60. Godlewski), Drogosz – Janeczek (40. Popera).
Ruch: Sochacki - Nowak, Baingo, Polak, Rychlewicz (72. Willim) - Dębski (73. Szulczewski), Ł. Damrat, Kiliński (63. Mazur), Łukowski - Kubiak (57. Sotor), Zimon.

Kluczowe wydarzenia: Faworyt tego starcia był tylko jeden i właściwie ani przez moment nie zanosiło się w nim na sensację. Pierwszy cios piłkarze ze Zdzieszowic zadali w 25. minucie, kiedy to GKS napoczął Łukasz Damrat. Ten sam zawodnik później zdobył gola do szatni, który już wyraźnie podciął skrzydła ekipie z Głuchołaz. Do tego stopnia, że zaraz po przerwie na 3-0 podwyższył Dawid Kiliński. Potem już zdzieszowiczanie tylko "śrubowali" wynik. Dubletem strzeleckim popisał się jeszcze Stanisław Dębski, swoją bramkę dorzucił też Adam Łukowski, a cały Ruch zakończył strzelanie na liczbie sześć w 71. minucie.

Wojciech Lasota, trener GKS-u: Pierwsza połowa była jaśniejszym punktem naszej postawy niż druga. Utrzymywaliśmy czyste konto przez 25 minut, a przy stanie 1-0 dla Ruchu bardzo groźny strzał Adriana Janeczka obronił Patryk Sochacki. Drugi gol, którego straciliśmy tuż przed przerwą, trochę mocniej podciął nam skrzydła. W dodatku zaraz na początku drugiej odsłony daliśmy się zaskoczyć po raz trzeci, a potem jeszcze zbieg innych niekorzystnych okoliczności, m.in. kontuzja Wojtka Bajora, sprawił, że polegliśmy tak zdecydowanie. Z tak dysponowanym, dobrze zorganizowanym przeciwnikiem, którego zawodnicy dysponują wysokimi umiejętnościami piłkarskimi trudno było nam się mierzyć. Na półmetku jednak nie zanosiło się jednak na to, że przegramy aż 0-6.

Łukasz Ganowicz, trener Ruchu: Przed przerwą gracze GKS-u postawili nam solidny opór. Grali ambitnie, ale od początku mieliśmy mecz pod kontrolą i stąd nasza dwubramkowa przewaga już po 45 minutach. Po przerwie dokonaliśmy kilku korekt w ustawieniu i druga część gry toczyła się już totalnie pod nasze dyktando. Kompletnie zneutralizowaliśmy atuty przeciwnika, a szybko zdobyty przez nas trzeci gol uspokoił boiskową sytuację. Co ważne, znów z bardzo dobrej strony pokazali się nasi zmiennicy. Bardzo mnie cieszy, że dali oni drużynie drugi oddech, wnosząc do jej poczynań wiele jakości.

Finał wojewódzkiego Pucharu Polski odbędzie się 19 maja (środa) w Kluczborku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska