Małe osierocone lisy mieszkały w rurze melioracyjnej. Ich matka zginęła pod kołami. Zwierzęta są już bezpieczne

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Sześć małych, osieroconych lisów trafiło pod opiekę Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi" w Łubnianach. Kiedy podrosną, wrócą na wolność.
Sześć małych, osieroconych lisów trafiło pod opiekę Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi" w Łubnianach. Kiedy podrosną, wrócą na wolność. Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi
Do Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi" trafiło sześć 4-tygodniowych lisków, których matka zginęła pod kołami samochodu. Zwierzaki urodziły się w centrum wsi w rurze melioracyjnej.

Liski zostały odłowione w ubiegłym tygodniu w centrum Łambinowic.

- Pod posesjami znajdowała się w rowie melioracyjnym plastikowa rura i tam było lisie gniazdo – relacjonuje Marta Węgrzyn, która prowadzi Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi w Łubnianiach. – Matka lisków przez cały czas poruszała się po tej ruchliwej drodze, aż wreszcie doszło do tragedii, zginęła pod kołami samochodu.

Mieszkańcy Łambinowic powiadomili miejscową organizację zajmującą się pomocą bezdomnym psom i kotom, że w matka leży nieżywa w rowie, a młode wychodzą z nory.

- Panie Wiola i Karolina, które prowadzą tę organizację, przeprowadziły akcję ratowania osieroconych lisów – opowiada Marta Węgrzyn. - Szczeniaki przez 3 dni były odławiane i przekazywane do naszego ośrodka. Odławiane podczas silnych zeszłotygodniowych ulew, kurczowo trzymały się życia podtapiane przez zbierającą się wodę w rowie.

Zwierzaki są już bezpieczne. To dwie samice i cztery samce. Na razie będą w ośrodku, który ma zgodę Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na przetrzymywanie dzikich gatunków. A kiedy nieco podrosną, zostaną przeniesione do leśnego wybiegu.

- Teoretycznie powinny być jeszcze na mleku matki, ale bardzo dobrze radzą sobie z pokarmem stałym, np. z gryzoniami czy ptakami, więc mleka nie wprowadziłam im do diety – tłumaczy Marta Węgrzyn. - Mają dobry apetyt, więc mam nadzieję, że szybko będą rosły. Chodzi o to, żeby z wybiegu nie pouciekały. Tam nie będą miały kontaktu z człowiekiem, więc o oswajaniu nie ma mowy.

Natomiast jesienią lisy zostaną wypuszczone na wolność.

Teraz maluchy wyglądają jak maskotki i wzbudzają zachwyt internautów.

- Lis to piękne zwierzę. W dodatku już się ładnie wybarwiają na rudo. Ale doskonale wiedzą, do czego służą zęby. Mają wrodzoną dzikość, burczą i uciekają przed człowiekiem, a to dobrze wróży na przyszłość – dodaje Marta Węgrzyn.

Każdy może dorzucić się do pomocy liskom i pozostałym 80 podopiecznym ośrodka. Wpłaty można kierować na konto Opolskiego Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi”, nr 86 1090 2138 0000 0001 4699 9709 z dopiskiem: darowizna dla dzikich zwierząt.

Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Avi" mieści się w Łubnianach. Ma pod opieką ponad 80 zwierząt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska