Małe stereotypy

fot. Magdalena Żołądź
Dziewczynka nie musi się wyłącznie bawić lalkami, a chłopiec autami. Niech dzieci się rozwijają we wszystkich kierunkach.
Dziewczynka nie musi się wyłącznie bawić lalkami, a chłopiec autami. Niech dzieci się rozwijają we wszystkich kierunkach. fot. Magdalena Żołądź
Dziewczynki muszą się ubierać na różowo, chłopcy na niebiesko. Dziewczynki powinny być słodkie, spokojne i grzeczne. Jeśli płaczą, to pewnie dlatego, że dzieje im się krzywda. Jeżeli płaczą chłopcy, to zapewne ze złości, bo przecież chłopak nie może mazać się jak baba.

Powinien być silny, żywiołowy, samodzielny. To najczęstsze stereotypy dotyczące płci, które dorośli zaszczepiają dzieciom. Największe pole do popisu, by je utrwalać, dają zabawki.

- Maja dopiero skończyła rok, a już ma wózek i lalki, które dostała w prezencie - mówi jej mama Ewa Partykowska. - Na razie najbardziej interesują ją jednak kabelki i śrubki, uwielbia majstrować przy komputerze. Już słyszeliśmy, że to takie chłopięce zainteresowania. Mnie to kompletnie nie przeszkadza. Jako dziewczynka może realizować się na wielu innych polach.

Hania ma 2,5 roku. Najwięcej czasu spędza ze swoimi bratankami. Tańczy z nimi break dance, gra w piłkę nożną, biega z pistoletem, bawi się autkami.

- Ale jednocześnie uwielbia nosić sukienki, zapinać we włosach kolorowe spinki, opiekować się lalą - wymienia Anna Geisler, mama dziewczynki. - To dla mnie żaden problem, że moja córeczka ma też chłopięce zainteresowania. I dobrze. Niech rozwija się we wszystkich kierunkach, czemu mam ją ograniczać?

Wielu rodziców jednak woli ukierunkowywać swoje dzieci i w zabawie, i w zachowaniu. Gdy syn sięga po lalkę, słyszy “zostaw, przecież chłopcy nie bawią się lalkami". Gdy płacze, słyszy "nie maż się, jak baba".

- Jakby bycie "babą" to był wstyd - komentuje Agnieszka Gawor, opolska psycholog. - Jeśli zaś dziewczynka jest żywiołowa, nie usiedzi w miejscu, wejdzie na drzewo, słyszy z dezaprobatą, że jest chłopczycą, a dziewczynce tak nie wypada.

Odmienne sposoby wychowywania dziewczynek i chłopców wywodzą się, oczywiście, z tradycji. Społeczeństwo od wieków czego innego oczekiwało od dziewcząt, czego innego od chłopców. Kobiety miały gotować, zajmować się domem i dziećmi, a mężczyzna - zarabiać.

- Zmiany tego sposobu myślenia następują, ale powoli. I to z korzyścią dla mężczyzn - mówi Agnieszka Gawor. - Widok pana z wózkiem nikogo dziś nie dziwi, a nawet budzi podziw i zainteresowanie... płci przeciwnej. Ale już kobieta, która zostawia dziecko w domu z ojcem i chce robić karierę, postrzegana jest negatywnie. Trudno jest to zrozumieć zwłaszcza starszemu pokoleniu. Młodzi starają się powoli zmieniać tę segregację płciową. Widać to chociażby w wychowywaniu dzieci.

Znajoma Anny Geisler, która kupiła synkowi (miłośnikowi aut) wózek dla lalek, usłyszała od swojej cioci, że popełnia błąd i wypacza rozwój dziecka.

- Tymczasem dziecko to mały empiryk. Uczy się z tego, co widzi wokół siebie - tłumaczy Agnieszka Gawor. - Jeśli chce bawić się wózkiem, a rodzice nie widzą w tym problemu, to znaczy, że w tej rodzinie ojciec zajmuje się dziećmi na równi z mamą i np. też spaceruje z wózkiem. Dla młodych ludzi to naturalne, dla starszego pokolenia - szok.

Na pewno jednak to, że dziewczynka bawi się także autami, a chłopiec lalką nie wpłynie negatywnie na ich rozwój.

- Gdy byłam mała, wolałam autka, skakałam po drzewach i płotach, trzymałam sztamę z chłopakami. Relacje z nimi były prostsze niż z dziewczynami - wspomina Anna Geisler. - Bez niedomówień, zazdrości. Przełożyło się to na mój charakter, jako dorosłej osoby. A poza tym rozgryzienie zachowania faceta to dziś dla mnie pestka - śmieje się mama Hani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska