Targi nto - nowe

Małe złośliwości kasownika

Justyna Janus [email protected]
Ten bilet jest nieważny - usłyszała mieszkanka Opola od kontrolerów po tym, jak kilka minut wcześniej weszła do autobusu i skasowała bilet.

Pani Janina na początku grudnia jechała autobusem linii nr 7. Skasowała bilet i usiadła. Była jedynym pasażerem autobusu. Na kolejnym przystanku wsiadło dwóch mężczyzn i ogłosiło kontrolę. Pani Janina podała jednemu z nich wcześniej skasowany bilet. Jakież było jej zdziwienie, kiedy kontroler oświadczył, że bilet jest nieważny.

- Najpierw nie zrozumiałam, co on mówi. Bilet kupiłam w kiosku, potem go skasowałam. Nie wiedziałam, o co chodzi - mówi nasza czytelniczka.
Kontrolerzy nie spieszyli się z wyjaśnieniami. Najpierw zażądali okazania dokumentów, nasza czytelniczka nie miała ich przy sobie, więc podjechali do najbliższego komisariatu. Tam sprawdzono dane pani Janiny i kontrolerzy zabrali się do wypisywania mandatu. - Nadal nie wiedziałam, dlaczego mój bilet jest nieważny. Dopiero po chwili usłyszałam, jak panowie między sobą rozmawiają i mówią coś o dziwnych numerach, które zostały nabite na mój bilet przez kasownik - mówi pani Janina. - Dostałam mandat, od którego się odwołałam.
Po ponad trzech tygodniach pani Janina odebrała lakoniczną odpowiedź - jej mandat został anulowany.
- Nadal nie wiem, za co ten mandat został wystawiony, nie usłyszałam słowa przepraszam. Tak nie wolno postępować z ludźmi - mówi pani Janina.

O wyjaśnienie całej sprawy poprosiliśmy Janusza Granata, prezesa MZK. Prezes nie potrafił powiedzieć, skąd na bilecie wzięły się dziwne cyfry, z których wynikało, że bilet został skasowany o godzinie 34:53, w autobusie numer 429 (nie ma takiego autobusu w opolskim MZK). - To praktycznie niemożliwe. Kasowniki są ze sobą sprzężone i ustawia je kierowca. Kiedy któryś się zepsuje, od razu daje o tym znać czerwona lampka - mówi prezes.
Właśnie dlatego mandat został anulowany.
- Jeżeli nasza klientka czuje się urażona, to przepraszam. Postaramy się, żeby więcej do takich sytuacji nie dochodziło - mówi prezes.
Od czasu tej historii nasza czytelniczka gromadzi wszystkie bilety i sprawdza nabijane na nich numery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska