Malezyjski Boeing 777 rozbił się na Ukrainie. Niewykluczone, że został zestrzelony [wideo]

Redakcja
Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych rozbił się w czwartek późnym popołudniem na terytorium Ukrainy, niedaleko od granicy z Rosją. Na pokładzie samolotu znajdowało się 295 osób; nikt nie przeżył.

Niewykluczone, że maszyna została zestrzelona. W rejonie, gdzie spadł malezyjski samolot trwają walki między prorosyjskimi separatystami a ukraińskimi siłami rządowymi.

Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. 50 kilometrów przed wejściem w rosyjską przestrzeń powietrzną zaczął się zniżać. Uderzył w ziemię w okolicach miast Szachtarsk i Torez w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.

Szczątki wraku malezyjskiego boeinga porozrzucane w promieniu 15 km. Źródło: RUPTLY/x-news

Ukraińskie źródła milicyjne twierdzą, że samolot zniknął z radarów na wysokości 10 tysięcy metrów. Według informatorów gazety internetowej "Ukrainska Prawda" kontakt z maszyną utracono o godzinie 16.20 czasu lokalnego (godz. 15.20 w Polsce). "Ukraińska Prawda" jako jedna z pierwszych napisała, że według jej źródeł samolot został zestrzelony.

Taką samą informację podał następnie doradca szefa ukraińskiego MSW Arsena Awakowa, Anton Heraszczenko. Oświadczył on, że malezyjski samolot został zestrzelony z zestawu rakietowego Buk. Wcześniej Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformowała, że walczący z siłami ukraińskimi rebelianci prorosyjscy dysponują taką bronią.

"Otrzymaliśmy przed chwilą informację, że nad miastem Torez (niedaleko Szachtarska w obwodzie donieckim) z zestawu rakietowego Buk zestrzelono samolot pasażerski. (...) Zginęło 280 pasażerów i 15 członków załogi" - napisał Heraszczenko na Facebooku.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko także nie wykluczył, że samolot malezyjskich linii lotniczych mógł zostać zestrzelony. Zapewnił, że ukraińskie siły zbrojne nie mają nic wspólnego z tą tragedią.

Poroszenko opowiedział się jednocześnie za powołaniem komisji międzynarodowej, która zbada przyczyny katastrofy malezyjskiego Boeinga 777.

Także premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył, że konieczne jest przeprowadzenie międzynarodowego śledztwa, które ustali przyczyny katastrofy malezyjskiego samolotu.

"Rząd domaga się przeprowadzenia szerokiego śledztwa międzynarodowego w sprawie zestrzelenia 14 lipca w obwodzie ługańskim samolotu An-26 sił zbrojnych Ukrainy, 16 lipca samolotu Su-25 sił zbrojnych Ukrainy oraz katastrofy malezyjskiego Boeinga 777 z udziałem Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (Eurocontrol)" - głosi komunikat na stronie internetowej ukraińskiego rządu.

Agencja Interfax-Ukraina podała, że szczątki malezyjskiego samolotu spadły na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Znaleziono je we wsi Hrabowo w obwodzie donieckim przy granicy z obwodem ługańskim, 10 kilometrów na północ od miasta Torez.

Malezyjskie linie lotnicze potwierdziły w czwartek wieczorem na Twitterze, że straciły kontakt ze swoim samolotem, znajdującym się w ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Władze malezyjskie poinformowały o rozpoczęciu śledztwa w związku z katastrofą.

Jeden z liderów separatystów we wschodniej Ukrainie Aleksandr Borodaj obwinił o strącenie samolotu pasażerskiego siły ukraińskie. O zestrzeleniu maszyny przez ukraińskie siły powietrzne Borodaj powiedział w rosyjskiej telewizji Rossija 24.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska