Tudaj ma za niedługo zostać starostą w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim. Jej polityczni mocodawcy już nad tym pracują - mówi nto jeden z samorządowców.
- Podczas tzw. wojny regionu z Kędzierzynem, stała po stronie Leszka Korzeniowskiego. A "Korzeń" zawsze nagradza swoich wiernych ludzi. Dlatego teraz stanęła na czele PO - dodaje inny z polityków.
Małgorzata Tudaj została szefową nowego i jedynego jak na razie koła Platformy w Kędzierzynie-Koźlu. Powstało tydzień temu, w sumie skupia 18 osób.
Oprócz Tudaj są w nim: kędzierzyńska posłanka Platformy Brygida Kolenda-Łabuś, marszałek województwa JózefSebesta, miejski radny Andrzej Kopeć i kilkanaście mniej znanych nazwisk.
Nie ma tu Grzegorza Chudomięta, Tadeusza Urbańczyka, Marka Niemca czy Artura Widłaka. To m.in. o tych prominentych działaczy PO rozpętała się wojna pomiędzy powiatowymi a regionalnymi strukturami partii, której skutkiem było rozwiązanie tych pierwszych.
Czy wymienieni powyżej działacze zostali bezpowrotnie skreśleni, czy też pod pewnymi warunkami będą mogli wstąpić do kędzierzyńskiej PO? - To będzie zależało nie tylko od mnie - odpowiada Małgorzata Tudaj.
A pani uważa, że powinno się dać im szanse? - dociekamy. - Proszę zwolnić mnie z odpowiedzi na to pytanie - zastrzega jednak nowa szefowa kędzierzyńskiej Platformy.
Zdaniem naszych rozmówców nie ma na to jednak większych szans. - Jeżeli Gośka ma wygryźć z fotela starosty Artura Widłaka, to nie po to, żeby razem z nim działać w tej samej partii i w tym samym kole - mówi jeden z samorządowców.
Nowa przewodnicząca kędzierzyńskiej PO jest obecnie radną powiatową, wcześniej zasiadała także w sejmiku wojewódzkim i radzie miasta. Jakie są jej cele na najbliższą przyszłość?
- Przede wszystkim chciałabym poprawić wizerunek Platformy Obywatelskiej w naszym mieście. Przez niektórych działaczy został on nieco nadszarpnięty - mówi Małgorzata Tudaj.
Posłanka Kolenda-Łabuś chce, aby Platforma otwierała się na innych ludzi. - Trochę świeżości nam się przyda - przyznaje. - PO nie może się zamykać.
Małgorzata Tudaj przyznaje, że odbiera od kilku dni mnóstwo telefonów od ludzi, którzy chcą się zapisać do partii.
- Niektórych z nich w ogóle nawet nie znam. Niemniej cieszę się, że są tacy, którzy chcą wesprzeć nasze szeregi - podkreśla.
Gdy rozmawialiśmy w środę, zapewniała nas, że PO prowadzi rozmowy koalicyjne ze wszystkimi ugrupowaniami w lokalnym samorządzie. Przyznała jednak, że gdyby efektem tych rozmów miały być zmiany w zarządzie powiatu, to ona jest gotowa stanąć na jego czele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?