Mało bezpiecznych plaż na Opolszczyźnie

Redakcja
Kąpielisko Bolko w Opolu. Sanepid dopuścił je do kąpieli, będą tu też ratownicy.
Kąpielisko Bolko w Opolu. Sanepid dopuścił je do kąpieli, będą tu też ratownicy. Archiwum
Tylko kilku akwenów będą strzec ratownicy, więc ludzie wybierają dzikie kąpieliska - jest blisko, tanio, ale niebezpiecznie.

- W okolicach Kędzierzyna-Koźla takimi dzikimi kąpieliskami są wyrobiska w Korzonku, Kuźniczce, Kobylicach czy Rogach - wymienia podkom. Hubert Adamek z KWP w Opolu.

Znajdują się one w zielonej okolicy, wjazd czy wejście na nie są bezpłatne. Więc okoliczni chętnie z nich korzystają. - Ryzykując życie - dodaje Adamek. - Rok temu utopiło się na Opolszczyźnie 9 osób. Dwa lata temu - 12.

Policja zapowiada, że na dzikich kąpieliskach pojawią się częściej patrole.

- Mandat za kąpiel w miejscu niedozwolonym wynosi 250 zł - mówi Adamek.

Koło Nysy złą sławę ma dzikie kąpielisko w Malerzowicach, koło Brzegu - Babi Loch: - To oczka wodne o szczególnie zdradliwym dnie - mówi Zbigniew Szorc, prezes opolskiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Według woprowców to władze gminy powinny zadbać, by miejsca wykorzystywane przez mieszkańców do kąpieli były bezpieczne i zatrudniano tam ratowników.

- Tak na przykład jest w Dobrzeniu Wielkim, gdzie na tamtejszym wyrobisku co roku od lipca pracują woprowcy - mówi Szorc.

Gminy jednak zwykle wydzierżawiają tereny nad jeziorkami i w umowach dzierżawy nie obligują do zapewnienia bezpieczeństwa kąpiącym się.

- Bo nie mamy ku temu podstawy prawnej, równie dobrze moglibyśmy kazać aby parkingów w tych miejscach strzegli ochroniarze - mówi Sławomir Kubicki, zastępca wójta Turawy.

Jak informuje Zbigniew Szorc w miejscu do kąpieli powinno być zatrudnionych minimum 2 ratowników, to miesięcznie koszt ok. 6 tys.zł. - Do tego może dojść koszt sprzętu: łódek, bojek - dodaje Szorc.

Dzierżawcy twierdzą, że nie mają na to pieniędzy: - Umawiam się z ratownikiem by pilnował plaży, gdy będzie gorąco i są ludzie. Zatrudniam go na pół etatu - twierdzi Wiesław Czerkawski, dzierżawca z kąpieliska Dziergowice w gminie Bierawa.

Nad Jeziorem Srebrnym w Osowcu nie będzie ratowników. - Płacę gminie dzierżawę, a gmina nie chce się dołożyć do kosztów utrzymania ratowników. A mnie samego nie stać na wydatek 12 tysięcy na sezon - mówi dzierżawca jeziorka, Janusz Rachwalik.

Tu jest bezpiecznie

Opolski Sanepid przebadał i dopuścił do kąpieli wodę w zbiornikach: Ligota Górna, kąpielisko w Nysie, Jezioro Nyskie, JuraPark w Krasiejowie, Jezioro Srebrne w Osowcu, Silesia, Malina, Bolko w Opolu oraz "Zielona Zatoka" w Łączniku.

Ratownicy WOPR zatrudnieni zostali dotychczas w: miejskich basenach odkrytych w Głogówku i w Białej, nad jeziorami Nyskim i Turawskim (średnie), w Dębowej (koło Kędzierzyna) oraz na kąpieliskach w Opolu (Bolko, Silesia, Malina).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska