Małolaty grają w sieci w ruletkę i pokera. Popadają w uzależnienie od hazardu.

Ewa Bilicka
Małolaty grają w sieci w ruletkę i pokera. Popadają w uzależnienie od hazardu.7 procent gimnazjalistów uprawia hazard w internecie, 2,5 procent robi to przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Małolaty grają w sieci w ruletkę i pokera. Popadają w uzależnienie od hazardu.7 procent gimnazjalistów uprawia hazard w internecie, 2,5 procent robi to przynajmniej dwa razy w tygodniu. depositphotos.com/thepoeticimage, sxc
Aż 7 procent gimnazjalistów uprawia hazard w internecie, 2,5 proc. robi to nie rzadziej niż dwa razy w tygodniu! - mówi Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje, która właśnie opublikowała raport na temat e-hazardu wśród dzieci.

- Pamiętajmy, że w tym wieku kształtują się postawy życiowe człowieka, wartości, jakimi będzie się on kierował w przyszłości. Zjawisko jest więc szczególnie niebezpieczne.- dodaje

Młodzi uzależnieni od e-hazardu Opolanie trafiają m.in. do  Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień i Współuzależnień w Opolu. -  Od lat bawią się w e-hazard. Prowadzimy prace nie tylko z nimi, ale i z rodzicami - mówi ks. Marcin Marsollek z ośrodka.  - Niestety,  rodzice często bagatelizują problem  lub  się  wstydzą i przekonują, że to tylko niewinna gra. Takie podejście     niweczy terapię. Ostatnio pracowaliśmy z dwoma chłopcami, „bywalcami” internetowych salonów gier. Jedna terapia została przerwana z uwagi na brak zaangażownia rodziców.

Większość portali hazardowych dostępnych w Polsce działa bez zezwolenia Ministra Finansów. Wystarczy, że firma zarejestrowana jest w innym kraju UE. - Najczęściej jest to Malta, Gibraltar czy Wielka Brytania - mówi starszy aspirant Maciej Mielczarek, celnik z Opola, który monitoruje między innymi internetowe serwisy hazardowe. - Sporadycznie zdarzają się też  rejestrowane w Czechach.

Serwisy te wprawdzie deklarują politykę rezerwacji swych usług tylko dla pełnoletnich, wpisują odpowiednie punkty w regulaminach, ale realia tego nie potwierdzają.

- Sprawdziliśmy to w praktyce, logując się na jedenastu z dostępnych w Polsce internetowych salonów gry. Tylko trzy z nich mają zgodę na działanie udzieloną przez fiskusa. Mają one skuteczny system weryfikacji użytkowników. Trzeba tam udostępnić np.  skan dowodu osobistego, PESEL. W pozostałych serwisach logowaliśmy się i graliśmy bez problemu, podając fikcyjne dane, nawet przypadkowe ciągi znaków - mówi Łukasz Wojtasik.

Serwisy te sprytnie wciągają dzieci w hazard, najpierw oferując grę tylko na punkty, następnie - jako kolejny stopień wtajemniczenia - dają możliwość gry na pieniądze, za coraz wyższe stawki...

Jak informuje ekspert z Izby Celnej w Opolu, nawet jeśli serwis posiada zabezpieczenia, na przykład pobiera pieniądze tylko z konta bankowego gracza zweryfikowanego co do danych, a więc i wieku właściciela - to i na to są sposoby.

- Młodzi gracze dyskutują o tym na forach, gdzie na  przykład pojawiają się oferty handlu zweryfikowanymi już kontami graczy w serwisie hazardowym - mówi Maciej Mielczarek.

- Nie zapominajmy, że gimnazjaliści mają często dostęp do kart i kont swych rodziców, znają odpowiednie kody - dodaje Wojtasik.

Teoretycznie rodzic mógłby wówczas wychwycić straty ze swego konta, ale...  - Rodzice często uznają, że to płatności, na które dali przecież zgodę swym pociechom. Podobnie nie zwracają uwagi na to, że na ekranach smartfonów dzieci kręcą się ruletki czy rozkładane są talie kart. Bezgranicznie ufają albo zwyczajnie nie zwracają uwagi na to, co robią ich dzieci, bo nie mają na to czasu. A czas trzeba znaleźć - mówi Wojtasik. - Bo rośnie nam pokolenie e-hazardzistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska