Mama i tata pilnują porządku na przerwach

fot. Daniel Polak
Każda osoba, która wchodzi do szkoły, spotyka przy drzwiach wychowawców i woźne. To dla bezpieczeństwa uczniów.
Każda osoba, która wchodzi do szkoły, spotyka przy drzwiach wychowawców i woźne. To dla bezpieczeństwa uczniów. fot. Daniel Polak
Poczta szkolna, dyżury rodziców oraz zakaz wychodzenia z budynku to sposób na poprawę bezpieczeństwa w branickich szkołach.

Chociaż nie ma u nas problemu z przemocą, to warto dmuchać na zimne - mówi Krystyna Kędzierska, zastępca dyrektora zespołu gimnazjalno-szkolnego w Branicach. - Stąd nasze pomysły na poprawę bezpieczeństwa.
Uczniowie też o przemocy nie słyszeli.

- Czasami ktoś z kimś się poszarpie na korytarzu, ale nic groźnego się nie dzieje - mówi Kamil Kawecki, uczeń III klasy szkoły podstawowej. - Ja czuję się bezpiecznie.
- Koledzy nie dokuczają, nigdy nikt mi krzywdy nie zrobił - dodaje jego klasowy kolega Andrzej Żukowiecki.

Kilka dni temu na stoliku tuż przy wejściu do szkoły pojawiło się pudełko oklejone czerwonym papierem. Na nim napis: "Poczta szkolna". Każdy uczeń, który ma jakiś problem lub nie czuje się bezpiecznie, może napisać to na kartce i wrzucić do pudełka.

- Co czwartek będziemy opróżniać skrzynkę i zajmiemy się każdą sprawą - zapewnia Krystyna Kędzierska. - Uczniowie mogą być pewni, że pozostaną anonimowi. Tylko wychowawcy będą mieli wgląd w to, co napisali.

Innym sposobem na poprawę bezpieczeństwa w branickiej szkole jest wprowadzenie zakazu wychodzenia uczniów na podwórko zarówno podczas lekcji jak i przerw. Wyjątkiem jest długa przerwa. Plus tego zarządzenia jest jeszcze taki, że uczniowie przestali się spóźniać na lekcje.
- Nauczyciele odprowadzają też uczniów do autobusów, które rozwożą ich do domów - dodaje Kędzierska.

Szkoła zaangażowała do akcji rodziców. Zaproponowała im wspólne dyżury. Na jednej z wywiadówek zgodziło się na to aż 91 procent rodziców uczniów szkoły podstawowej i tylko 20 procent gimnazjum.

- Taki dyżur na jednego rodzica wypadnie raz na dwa lata - mówi Krystyna Kędzierska. - Dorośli będą mogli wówczas zobaczyć, jak dzieci zachowują się na przerwach, lekcjach czy w szkolnej świetlicy. Będą mieli też kontakt z pedagogami.

Przed wprowadzeniem nowych przepisów dyrekcja szkoły przeprowadziła ankietę wśród rodziców dotyczącą bezpieczeństwa. 77 procent z nich napisało, że ich dzieci czują się w szkole bezpiecznie, przeciwnego zdania było 8 procent. Reszta nie miała zdania bądź nie brała udziału w badaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska