Mamy dosyć rajdowców!

Tomasz Dragan
- Chcemy spokojnie spać - mówią mieszkańcy rynku. Domagają się zamknięcia centrum dla ruchu samochodowego w nocy.

Wczoraj na biurko burmistrza Krzysztofa Kuchczyńskiego trafiła petycja podpisana przez kilkunastu mieszkańców domów znajdujących się w rynku. Zwracają się w niej do zarządu gminy o rozważenie możliwości zamknięcia dla samochodów centrum miasta (rynek plus ulice dojazdowe: Bohaterów Warszawy, Krakowska, Chrobrego i 3 Maja) w godz. od 20 do 6 rano. - Nie chcemy nikomu utrudniać życia - zaznacza Adam Świtlik, mieszkaniec rynku. Świtlik jest radnym miejskim i postanowił przekazać prośby swoich sąsiadów burmistrzowi Kuchczyńskiemu.

- Nie możemy już dłużej wytrzymać ciągłych hałasów i pisku opon ścigających się samochodów. Nie możemy spać ani otworzyć okna. Szczególnie wiosną i latem, kiedy jest ciepło, rynek staje się ulubionym miejscem młodych kierowców, którzy urządzają tu sobie tor rajdowy. Co chwilę słychać w naszych mieszkaniach warkot rozpędzanych samochodów albo głośną muzykę z przejeżdżających aut.
Świtlik podkreśla, że nocne ograniczenie ruchu w centrum powinno dotyczyć tylko samochodów prywatnych. Jego zdaniem mieszkańcy rynku będący właścicielami pojazdów mogą bez problemu dojechać pod swoje domy od strony podwórek, drogami otaczającymi centrum.
- Natomiast taksówkarze, handlowcy i osoby prowadzące działalność gospodarczą powinni być wyłączeni z tego zakazu - dodaje Świtlik.
Bożena Bryśkiewicz, mieszkająca na styku rynku z ulicą Hanki Sawickiej, powiedziała nam, że sprawcami nocnych hałasów w rynku są głównie młodzi kierowcy.

- Dzieci nie można spokojnie położyć spać, bo zaraz jakiś rajdowiec chce się popisać przed kolegami i urządza sobie wyścig przed naszymi oknami - denerwuje się pani Bożena. - Najgorzej jest latem, w czasie wakacji.
- Pędzą przez ten rynek jak po torze wyścigowym. I nie ma na nich rady - dodaje Eugeiusz Kaszyński, mieszkaniec rynku. - Może taki zakaz ruchu byłby najlepszym rozwiązaniem naszych problemów?
Wczoraj w Namysłowie obradował zarząd gminy. Burmistrz Krzysztof Kuchczyński przekazał petycję mieszkańców pozostałym członkom zarządu. Ich zdaniem realizacja wniosku będzie trudna, a nawet - jak mówi burmistrz Kuchczyński - na razie niemożliwa do zrealizowania.
- Nie jesteśmy przygotowani na razie na wyłączenie rynku z ruchu kołowego - mówi Kuchczyński. - Do tego potrzeba sieci dróg objazdowych, których na razie nie mamy. Zdaniem członków zarządu, nie trzeba wcale zamykać ruchu kołowego w rynku, aby rozwiązać problem mieszkańców z zakłócaniem ciszy. Wystarczy przecież, aby policja zwracała większą uwagę na piratów drogowych. Dlatego z taką prośbą zwrócę się do namysłowskich funkcjonariuszy. Mamy dobrą policję, dlatego moim zdaniem nie trzeba będzie długo czekać na efekty. Piraci drogowi na pewno będą unikać rynku.
Tymczasem pomysł mieszkańców rynku jest krytykowany przez innych namysłowian.

- To jakaś bzdura - komentuje Paweł Wajs, mieszkaniec ulicy Sejmowej. - Wcale nie ma w rynku takiego piractwa samochodowego. Poza tym Namysłów jest za małym miastem, aby wyłączać z ruchu centrum miasta.
- Rozumiemy każdą krytykę - odpowiada Adam Świltik - ale zapraszamy do nas w nocy. Każdy może na własne uszy przekonać się, jak to się "wspaniale" nam mieszka w rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska