Manifestacja w Strzelcach Opolskich. Opiekunowie niepełnosprawnych dzieci popierają protest w Sejmie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Na rynek w Strzelcach Opolskich przyszło około 40 osób, by wyrazić poparcie dla protestu prowadzonego w Sejmie.
Na rynek w Strzelcach Opolskich przyszło około 40 osób, by wyrazić poparcie dla protestu prowadzonego w Sejmie. Radosław Dimitrow
Opiekunowie osób niepełnosprawnych zebrali się w piątek na strzeleckim rynku, by głośno opowiedzieć o problemach, z jakimi zmagają się na co dzień. Jak mówią, przy mizernie niskich zasiłkach, wynoszących zazwyczaj kilkaset złotych, brakuje im pieniędzy na podstawowe rzeczy, jak zakup lekarstw czy sfinansowanie rehabilitacji podopiecznych.

W piątek na solidarnościową manifestację na rynku w Strzelcach Opolskich przyszło około 40 osób. Rodzice niepełnosprawnych dzieci wygłosili swój manifest poparcia przez megafon. Jak przyznają, śledzą z uwagą każde doniesienie medialne z Sejmu. - Mam nadzieję, że ostatni protest wreszcie coś zmieni - dodaje Marzena Nowiska, mama Oliwki.

- Leczenie mojego syna, który ukończył niedawno 18 lat, kosztuje około 2 tys. złotych miesięcznie - mówi Magdalena Kokoszka z Sieroniowic, mama Krystiana z trisomią. - Tymczasem świadczenie, które dostaję, wynosi 745 zł plus 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego. To za mało na leczenie, nie mówiąc już np. o zakupie ubrań. Syn nosi też aparat słuchowy, którego koszt sięga 10 tys. zł. Łatwo można policzyć, że musielibyśmy przez rok odkładać wszystkie zasiłki, żeby kupić aparat.

W podobnej sytuacji jest Marzena Nowicka, mama 8-letniej Oliwki, która cierpi na jamistość rdzenia kręgowego. Jej rehabilitacja kosztuje około 3 tys. zł miesięcznie.

- Gdyby nie pieniądze z 1 proc. podatku, pomoc bliskich, a także akcje zbierania korków, nie dałabym rady jej leczyć - przyznaje mama Oliwki. - Nasze życie to codzienna walka o to, żeby córka mogła kiedyś stanąć na nogi.

- Rodzice niepełnosprawnych często nie mają stałego źródła dochodu, bo musieli zrezygnować z pracy, żeby zająć się opieką - dodaje Przemysław Strzyż ze Strzelec Op., ojciec niepełnosprawnego Szymonka. - To stawia nas w podwójnie trudnej sytuacji. Dlatego zebraliśmy się na rynku, żeby wyrazić poparcie dla protestu, jaki zorganizowali rodzice niepełnosprawnych dzieci w Sejmie. Trzymamy kciuki, żeby ich głos został wysłuchany.

Protestujący w Sejmie domagają się dodatku 500 zł miesięcznie dla niepełnosprawnych i podwyższenia renty socjalnej.

Protest w Sejmie trwa od 18 kwietnia. Rodzice niepełnosprawnych domagają się wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób pełnoletnich, które jednak nie są zdolne do samodzielnego życia. Liczą na wsparcie w wysokości 500 zł miesięcznie. Domagają się także zrównania renty socjalnej z najniższą rentą ZUS-owską oraz regularne waloryzowanie tego świadczenia (obecnie jest to kwota blisko 1030 zł).

Z protestującymi rodzicami spotkali się w ostatnich dniach najważniejsi politycy w państwie, m.in. premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda.

Protestujący rozmawiali dziś m.in. z Elżbietą Rafalską, ministrem pracy i polityki społecznej. Protestujący zgodzili się na wprowadzenie dodatku w wysokości 500 zł stopniowo. Najpierw 300 zł, potem 400 zł, a od połowy 2019 r. - 500 zł miesięcznie.

OPOLSKIE INFO - 27.04.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska