Marcin Mamoń z Kijowa: Uderzenie w wieżę telewizyjną dużo mówi. Mówi o tym, że Rosjanie zdecydowali się na to, żeby Kijów w końcu zdobyć

OPRAC.:
Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Li Dongxu/Xinhua News/East News
- Byłem akurat w sklepie, gdy usłyszałem potężne wybuchy. Gdy z niego wyszedłem zapanowała cisza. Okazało się, że rosyjskie rakiety trafiły w wieżę telewizyjną. Uderzenie w wieżę telewizyjną dużo mówi. Mówi o tym, że Rosjanie zdecydowali się na to, żeby Kijów w końcu zdobyć - mówi Marcin Mamoń w swojej relacji z Kijowa.

- Rosjanom nie udało się przebić propagandowo ani na Ukrainie, ani tym bardziej na świecie. Więc doszli do wniosku, że trzeba chociaż ograniczyć propagandę z jednej strony, uderzając w wieżę telewizyjną. Rosjanie w tej chwili powoli zbliżają się do Kijowa i zajmują konkretne terytoria. Stosują taktykę „spalonej ziemi” - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Mamoń z Kijowa: Uderzenie w wieżę telewizyjną dużo mówi. Mówi o tym, że Rosjanie zdecydowali się na to, żeby Kijów w końcu zdobyć - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska