Marcin Przeciszewski: - Zdejmowanie krzyży nam nie grozi

fot. Archiwum
Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej
Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej fot. Archiwum
- Posłanka Senyszyn próbuje skrzyknąć anyklerykalny elektorat - mówi Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Europosłanka lewicy Joanna Senyszyn zażądała od premiera i minister edukacji zdjęcia krzyży w szkołach. Osiągnie cel?
- Tak, ale nie będzie nim usunięcie krzyży. Akcja pani Senyszyn obliczona jest na zmobilizowanie antyklerykalnego elektoratu. Trochę go w Polsce jest. To typowy zabieg polityczny, próba zagrania pod publiczkę. Krzyże są tylko pretekstem.

- Może się na politycznej akcji nie skończyć, skoro Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że krzyże we włoskich szkołach źle wpływają na uczniów niewierzących...
- ... i nakazał skarżącej się matce wypłacenie 5 tys. euro odszkodowania. Ale Polsce podobny wyrok nie grozi. To rozstrzygnięcie trybunału powszechnie jest uważane w Europie za absurdalne. Jest to bolesny koszt autonomii władzy sądowniczej. Uważam, że kiedy trybunał zbierze się w kolejnej instancji w szerszym składzie podobny wyrok już się nie powtórzy.

- Ale pytanie, do jakiego stopnia prawo europejskie powinno bronić jednostek i mniejszości, pozostaje aktualne.
- Obserwujemy niebezpieczną ewolucję praw ludzkich. Trybunał powstał w końcu lat 40., gdy przyjęto "Europejską kartę praw człowieka" i ma ogromne zasługi w dziedzinie obrony ludzkiej godności. Obecnie ta obrona często wyraża się ochroną niewielkich mniejszości lub wręcz jednostek kosztem praw większości, w tym ludzi wierzących, którzy wciąż liczbowo dominują w Europie, do religijnej wolności.

- Pani Senyszyn powinna się cieszyć?
- Niekoniecznie. Po wyroku trybunału we Włoszech zdecydowanie przybyło, a nie ubyło krzyży. Efekt jest odwrotny do zamierzonego. Oznacza to, że podobne rozstrzygnięcia będą raczej mobilizować chrześcijan w Europie - dotąd uśpionych i przekonanych, że o nic nie muszą zabiegać - do bardziej energicznej obrony swoich praw i przekonań. A to byłby efekt pozytywny.

- We francuskiej TV nie ogłasza się rozpoczęcia wielkiego postu, ale początek ramadanu - owszem...
- Francja to jest inny problem. Tam rzeczywiście przyjęto pełną separację spraw religijnych od państwowych. W Niemczech i wielu innych krajach Europy jest inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska