Marcin Rol nie jest wiceprezydentem, a tylko asystentem

Artur  Janowski
Artur Janowski
Arti
We wtorek Marcin Rol został zaprezentowany jako zastępca prezydenta Opola. Tymczasem Rolowi brakuje wymaganego stażu pracy i dlatego na razie jest tylko... asystentem.

O tym, że Marcin Rol na razie jest tylko asystentem prezydenta nikt nie informował. Dopiero dziś do naszej redakcji doszedł mail z informacją, że Urząd Miasta Opola może łamać prawo, o ile zatrudniono Rola jako zastępcę Arkadiusza Wiśniewskiego.

"Czy pan Rol ma wymagany przepisami staż pracy? Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że osiąga dochody z tytułu umów o dzieło i zlecenie, które do stażu pracy nie mogą być zaliczane, więc ile wynosi jego staż pracy? Czy ratuszowi urzędnicy nie sprawdzili tego przed zatrudnieniem nowego zastępcy prezydenta, czy nie znają prawa? Czy wobec zwykłych opolan ubiegających się o pracę w urzędzie miasta też są tacy pobłażliwi?" - zapytał czytelnik.

Jak wynika z przepisów, aby zostać zatrudnionym jako zastępca prezydenta należy mieć minimum 6 letni staż pracy. Rol - który ma zaledwie 25 lat - takiego stażu nie ma i dlatego zastępcą Arkadiusza Wiśniewskiego nie został. Zamiast tego zatrudniono go na stanowisku... asystenta.

Przeczytaj też: Marcin Rol nowym wiceprezydentem Opola

- I to pozwoli mu zdobyć staż pracy, jest także możliwość jego skrócenia i wówczas powołania pana Rola na stanowisko zastępcy prezydenta - wyjaśnia Grzegorz Marcjasz, sekretarz Urzędu Miasta Opola.

Marcjasz nie widzi problemu w tym, że do tej pory ratusz o sprawie nie informował, a Rola przedstawiono jako zastępcę Wiśniewskiego.

- Prezydent mówił, że pan Rol zostanie jego zastępcą, nie padło pytanie o to, kiedy to się stanie - tłumaczy Marcjasz.

Sam Rol uważa, że problemu nie ma, bo i tak z jego nominacją trzeba było poczekać, bo musiał oddać mandat radnego.
- Mam nadzieję, że wszystkie formalności zakończą się w przyszłym tygodniu i wówczas zostaną formalnie zastępcą prezydenta - mówi radny, który jest protegowanym posła Patryka Jakiego.

Rol ocenia również, że przepisy są nieżyciowe, bo on sam pracował już wiele lat, ale na umowach zleceniach, a teraz nie może ich wliczyć do stażu pracy.

Co ciekawe podobny problem miał w poprzedniej kadencji Krzysztof Kawałko, dziś radny niezależny, a wówczas zastępca Ryszarda Zembaczyńskiego.

- Byłem przez lata przedsiębiorcą, miałem 30-letni staż pracy, ale takiego na etacie uzbierało się zaledwie 7 lat - opowiada Kawałko.

Oba przypadki różni jednak fakt, że Kawałko zatrudniono w ratuszu dopiero wówczas, kiedy doniósł dokumenty. Dla Rola obecna władza znalazła inne rozwiązanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska