Marcinkiewicza droga do Rio

Redakcja
Radosław Marcinkiewicz (z lewej) w 2015 roku w Baku wywalczył brązowy medal Igrzysk Europejskich.
Radosław Marcinkiewicz (z lewej) w 2015 roku w Baku wywalczył brązowy medal Igrzysk Europejskich. Zbiory prywatne
Zapaśnik Radosław Marcinkiewicz z Orła Namysłów, laureat naszego plebiscytu „Sportowiec Roku” i najlepszy polski zapaśnik w kategorii 86 kg, wierzy w wywalczenie olimpijskiej kwalifikacji.

Trzeci zawodnik 48. plebiscytu äSportowiec Roku Opolszczyzny” zakończył właśnie blisko miesięczne zgrupowanie w Sofii. Z tego powodu nie uczestniczył w finałowej gali dla najlepszych sportowców regionu, bowiem w najbliższym czasie chce zrealizować swój najważniejsze cel ostatniego czterolecia – uzyskać olimpijską kwalifikację.

- Każdy, kto wyczynowo trenuje sport marzy o tym, żeby pojechać na igrzyska olimpijskie, a najbardziej zdobyć tam medal. Zrobię wszystko, co w mojej mocy żeby tak było, a co los przyniesie zobaczymy za kilka miesięcy – zapowiada Radosław Marcinkiewicz.

W poprzednim sezonie wychowanek Orła Namysłów dostarczał sobie i swoim kibicom wielu emocji i radości. Kilka razy stawał na podium Pucharu Świata, zajął trzecie miejsce w Igrzyskach Europejskich w Baku, mających w zapasach rangę mistrzostw Europy.

- To był dla mnie udany rok, można powiedzieć przełomowy – ocenia podopieczny Krzysztofa Pawlaka, trenera roku 2015 Opolszczyzny. - Jedyne, co mi nie wyszło, to start w mistrzostwach świata, gdzie mogłem sobie zapewnić nominacje do igrzysk olimpijskich w Rio. Nie udało się. Jedna walka nie wyszła, choć na piętnaście sekund przed jej końcem jeszcze prowadziłem. Niestety, trzy sekundy do końca popełniłem błąd i to pozbawiło mnie nominacji do igrzysk. Poza tym jednym startem, cały rok był naprawdę udany. Start w Baku to najcenniejsze doświadczenie i mój najwyższy wynik sportowy w karierze. Na tej imprezie startowała cała europejska czołówka, przegrałem tylko z dwukrotnym mistrzem świata. Poza tym wszystkie turnieje w 2015 roku pokazały, że potrafię walczyć ze światową czołówką zapaśniczą.

W pierwszym półroczu nasz zawodnik musi udowodnić swoją klasę, by w jednym z kwalifikacyjnych turniejów zdobyć olimpijski paszport.

- Swoje szanse oceniam wysoko, nominacje zrobili już zawodnicy, z którymi już wygrywałem na macie, teraz tylko muszę to przełożyć na sukcesy w najbliższych turniejach – mówi nasz zapaśnik. - Nie będzie łatwo, bo w zapasach są specyficzne nominacje. Nie ma typowego rankingu, tylko z każdego kwalifikacyjnego turnieju awansują po dwie trzy osoby w danej kategorii wagowej. W innych dyscyplinach, jak dżudo, jest ranking, gdzie punkty zbiera się przez dwa lata. My mamy konkretny dzień i zawody. Może cię złapać choroba, kontuzja, możesz mieć słabszy dzień i tracisz szansa na igrzyska. Kwalifikacje są ciężkie, ale uważam, że jestem w stanie zdobyć tę nominację.

Marcinkiewicz bardzo intensywnie rozpoczął nowy rok. Na początku stycznia wraz z kadrą narodową wyjechał na blisko miesięczne zgrupowanie do Bułgarii, zakończone turniejem światowej federacji zapaśniczej UWW „54 Dan Kolov - Nikola Petrov”. Niestety, z powodu urazu kolana doznanego kilka dni wcześniej podczas treningu, nasz zapaśnik nie wystartował w tych zawodach.

- Na najbliższe miesiące wszystko jest zaplanowane: z obozu w obóz, z turnieju w turniej, między tymi wyjazdami po 2-3 dni w domu – opowiada reprezentant Orła Namysłów. – Od kwietnia do początku maja wszystko się wyjaśni. Mamy wtedy trzy turnieje kwalifikacyjne i będziemy wiedzieć ilu zawodników ze stylu wolnego pojedzie na igrzyska. Jeśli nikt, to koniec tego etapu przygotowań. Jeśli wywalczymy kwalifikacje to do sierpnia będziemy przygotowywać się do igrzysk. W stylu wolnym w ostatnich latach poszliśmy do przodu. Z bardzo mocnych międzynarodowych turniejów idziemy falowo i zdobywamy po 3-4 medale. Wierzę, że to się przełoży na nasze olimpijskie nominacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska