Marek Antosiewicz: - Gdzie są ci inwestorzy w Oleśnie?

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Marek Antosiewicz
Marek Antosiewicz Mirosław Dragon
Rozmowa z Markiem Antosiewiczem, liderem oleskiego komitetu Nowe Rozdanie.

- Powiedział pan, że mieszkańcom Olesna należy się ciekawszy wybór, niż tylko Sylwester Lewicki i Krzysztof Baron. Co to znaczy?
- Że nie popieramy ani jednego, ani drugiego kandydata. Chociaż zgadzamy się z diagnozą Krzysztofa Barona, że inwestorzy nie tylko nie przychodzą do Olesna, to z niego uciekają, tak jak Aludesign, Aspöck czy wcześniej Protea. A ci, którzy tu zostają, nie rozwijają się dzięki burmistrzowi, tylko dzięki swoim staraniom. Podobnie jest w sprawie pogarszającej się sytuacji przedsiębiorców prowadzących działalność na oleskim Rynku. Moim zdaniem podstawową przyczyną tego zjawiska jest brak miejsc parkingowych na Rynku.

- Skoro nie podoba wam się żaden kandydat, to dlaczego nie wystawiliście swojego? To dziwne, że komitet, który obsadza kandydatami ponad połowę okręgów, nie wystawia swojego kandydata na burmistrza.
- Mieliśmy dwóch dobrych kandydatów: przedsiębiorcę i urzędnika. Żaden z nich nie zgodził się jednak kandydować. Nasz plan jest taki: najpierw chcemy wejść do rady i pokazać, co potrafimy, a za 4 lata wystawimy mocnego kandydata na burmistrza.

- Wystawiacie 10 kandydatów na radnych. Na ile mandatów liczycie realnie?
- Na dziesięć! Wystawiamy naprawdę mocną i zgraną drużynę. Postawiliśmy na jakość naszych kandydatów, a nie na liczbę. W 90 procentach są to olescy przedsiębiorcy. Młodzi, ale już z doświadczeniem. Średnia wieku naszego komitetu wynosi 38 lat. Oprócz mnie kandydują także: Wojciech Motus, Artur Paluch, Tomasz Respondek, Dawid Marczewski, Roman Wąsik, Brygida Wilczek, Angelika Golasz, Artur Świtała i Sławomir Dubas. Większość z nas od zera zbudowała firmy, które stworzyły miejsca pracy w gminie Olesno.

- W samorządzie więcej jest nauczycieli i urzędników, niż przedsiębiorców. Dlaczego zdecydowaliście się na utworzenie komitetu?
- Chcemy stworzyć coś nowego, nową jakość. Ubolewamy, że przedsiębiorcy nie dostają u nas wsparcia.

- Jak to niej dostają? Burmistrz Lewicki podkreśla, że gmina stwarza przedsiębiorcom dobre warunki: nie podnosi podatków, oferuje ulgi inwestycyjne, utworzyła podstrefę ekonomiczną.
- Tak, ale najważniejsze jest pytanie: jakie są efekty? Gdzie są ci inwestorzy? Gmina sprzedała dwie działki w strefie inwestycyjnej, ale kupiły je firmy z Olesna, który już tutaj są. Należy wspierać lokalnych przedsiębiorców, ale do strefy inwestycyjnej najważniejsze jest ściąganie nowych inwestorów. Nad tym trzeba pracować, a nie tylko wydawać pieniądze na remont Rynku, który nie był najgorszą wizytówką naszego miasta, chyba że był on potrzebny jako tło do zdjęć w kampanii wyborczej.

- Chcecie być twardą opozycją?
- Nie, możemy nawet utworzyć koalicję z burmistrzem, jeśli trzeba będzie poprzeć inwestycje dla dobra Olesna. Ale nie będziemy podnosić tylko łapek podczas głosowania, godząc się na wszystko, co powie burmistrz, jak robi to teraz większość radnych. Sami będziemy wysuwać propozycje.

- Jakie to będą propozycje?
- Najważniejsze jest przyciągnięcie inwestorów z zewnątrz. Wszyscy widzą, że Olesno coraz częściej postrzegane jest jako miasto emerytów i rencistów. Młodzi ludzie do pracy muszą jeździć do Kluczborka, Opola czy Lublińca. Tutaj powinni mieć pracę.
- Każdy kandydat w każdym mieście mówi, że jego celem jest stworzenie nowych miejsc pracy. Ale jak to zrobić?
- Burmistrz Lewicki sam mówi, że dochody z podatków od przedsiębiorców wzrosły o 30 procent. To gdzie są te pieniądze? Trzeba je zainwestować, żeby przyciągnąć inwestorów. Ale nie zainwestować tylko w upiększenie Rynku, fontannę, Oleską Lagunę, duże obiekty w wioskach. To są największe inwestycje, zbudowano je z dotacji, ale wkładem z budżetu Olesna w dużej mierze były kredyty, które trzeba będzie spłacać. W rzeczywistości to skarbonki, do których gmina ciągle będzie musiała dokładać na ich utrzymanie. Najpierw trzeba zainwestować w to, co najważniejsze, czyli miejsca pracy.

- W jaki sposób przyciągnąć inwestorów, dlaczego dotychczas Olesnu się to nie udaje?
- Zadaniem gminy jest stworzyć takie warunki i tak współpracować, rozmawiać z inwestorami, żeby chcieli tu zainwestować. Dzisiaj, żeby przyciągnąć inwestora z zewnątrz, gmina musi mu pomagać na każdym kroku, bo o każdą firmę rywalizuje wiele gmin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska