Marek Białokur: - Mądre narody pamiętają o ofiarach

Szoah (Zagłada) to żydowski wymysł, który służy celom propagandowym - powiedział biskup Tadeusz Pieronek w wywiadzie dla włoskiego katolickiego portalu internetowego. Duchowny nie kwestionuje Holocaustu, ale ma za złe Żydom, że nazbyt obnoszą się z tragedią swojego narodu, podkreślając ją na każdym kroku. Też pan tak uważa?
- Nie widzę nic złego w tym, że jakikolwiek naród dba o pamięć swej przeszłości. Przeciwnie: uważam, że kultywowanie historii i troska o pamięć ofiar tak tragicznej hekatomby jak druga wojna światowa to obowiązek każdego narodu.
- Bp Pieronek zwrócił uwagę, że w II wojnie światowej zginęło 6 milionów Polaków, czyli tyle samo co Żydów. Były też miliony innych ofiar nazizmu, a także morze ofiar komunizmu. Tymczasem w świadomości świata istnieje niemal wyłącznie Holocaust.
- Diaspora żydowska jest rozsiana po całym świecie, a jej przedstawiciele wszędzie dbają o pamięć Zagłady. Polonia w Stanach Zjednoczonych także podejmowała działania na temat upowszechniania wiedzy o stratach Polski w II wojnie światowej, lecz jej działania nigdy nie były tak skuteczne. Jednak trudno mieć o to pretensje do Żydów. A co do liczb trzeba pamiętać, że naród polski w momencie wybuchu II wojny światowej był liczniejszy od europejskiej społeczności żydowskiej, więc takie same ofiary w liczbach bezwzględnych, po stronie żydowskiej są jednak proporcjonalnie dotkliwsze.
- Nie zmienia to faktu, że Auschwitz wszystkim na świecie kojarzy się z męczeństwem Żydów, a ludzie na Zachodzie znacznie częściej dostają informacje o "polskich obozach koncentracyjnych" niż o tym, że Polacy ginęli w nich tysiącami.
- Nie da się zaprzeczyć, że ogromną większość z ponad miliona ofiar Auschwitz stanowiły osoby narodowości żydowskiej, dlatego ten naród w sposób szczególny dba o upowszechnianie wiedzy o Holokauście. Zamiast krytykować za to Żydów, uczmy się od nich i mówmy światu o naszej historii. Warto też w tym celu przyjrzeć się polityce historycznej państw europejskich. To jest pojęcie często u nas wyśmiewane, tymczasem każdy duży naród taką politykę prowadzi i uważa za rzecz ważną. My też powinniśmy.