Marek Lenart: - Za mało dbamy o profilaktykę

Redakcja
Lek. med. Marek Lenart, konsultant wojewódzki do spraw zdrowia publicznego.
Lek. med. Marek Lenart, konsultant wojewódzki do spraw zdrowia publicznego. Sławomir Mielnik
- Zdrowie publiczne to bardzo szerokie pojęcie, obejmujące całe lecznictwo. W nim mieści się także identyfikacja zagrożeń zdrowotnych, promocja zdrowia i podejmowanie działań profilaktycznych - mówi lek. med. Marek Lenart, konsultant wojewódzki do spraw zdrowia publicznego.

- Wczoraj Politechnika Opolska zorganizowała I Forum Zdrowia Publicznego. Uczestniczyli w nim m.in. lekarze, dyrektorzy szpitali i posłowie. O czym dyskutowano?
- Zdrowie publiczne to bardzo szerokie pojęcie, obejmujące całe lecznictwo. W nim mieści się także identyfikacja zagrożeń zdrowotnych, promocja zdrowia i podejmowanie działań profilaktycznych. Niestety, właśnie profilaktyka mocno u nas kuleje.

- Dlaczego tak jest, że wolimy skupiać się na leczeniu chorób zamiast na ich zapobieganiu?
- Dlatego, że sprawy bieżące, związane ze zbyt małymi kontraktami, brakiem specjalistów czy pieniędzy na nowy sprzęt, przesłaniają wszystko inne. Natomiast profilaktyka, choć od lat się o niej mówi, jest odsuwana na dalszy plan. Akcje typu "biała sobota", proponujące bezpłatne badania mammograficzne czy cytologiczne, to za mało. Liczy się bowiem systematyczność.

- Co pan proponuje?
- Pytałem w wielu przychodniach, czy np. robią pogadanki pacjentom oczekującym w poczekalni na przyjęcie. Niestety, nikt tego nie praktykuje, a to świetna okazja, by pielęgniarka, bo nie musi to być lekarz, powiedziała coś na temat zdrowego odżywiania, przypomniała paniom o konieczności samobadania piersi, porozdawała ulotki...

- Jak szefowie przychodni i szpitali tłumaczą to zaniedbanie profilaktyki?
- Brakiem personelu i pieniędzy. Ja jednak uważam, że w promocję zdrowia zbyt mało są zaangażowane władze samorządowe, które mają na to fundusze. Pochodzą one choćby z wydawania koncesji na sprzedaż alkoholu i nie są w pełni wykorzystywane. W każdym starostwie mamy wydziały zdrowia, które też generują koszty. Po co? Żeby pilnować dyrektorów szpitali?

- Ilu mamy na Opolszczyźnie specjalistów od zdrowia publicznego?
- Razem ze mną... dwóch. Od dobrych kilku lat nikt nie wybrał tej specjalizacji. Jest niedochodowa, przegrywa z medycyną naprawczą, która również zdominowała wczorajszą debatę. To też wiele tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska