Marek Majka, prezes Stali Nysa: - Karnet na nasze mecze w Pluslidze to obecnie najbardziej deficytowy towar w mieście [WYWIAD]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Prezes Stali Marek Majka (na zdjęciu z prawej) zapowiada, że celem nyskiego klubu na pierwszy od 15 lat sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie utrzymanie.
Prezes Stali Marek Majka (na zdjęciu z prawej) zapowiada, że celem nyskiego klubu na pierwszy od 15 lat sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie utrzymanie. Fabian Miszkiel
- Temat karnetów i biletów na przyszły sezon przewija się absolutnie wszędzie. Każdego dnia odbieramy mnóstwo telefonów, a zawodnicy i trenerzy są w tej sprawie zaczepiani w mieście - mówi Marek Majka, prezes Stali Nysa, która po 15 latach powróciła do najwyższej siatkarskiej klasy rozgrywkowej - PlusLigi.

Po awansie Stal do PlusLigi spadł panu kamień z serca?
Osobiście zupełnie nie podchodziłem do tego w taki sposób. Kiedy zostałem zaproszony do tego projektu przez burmistrza Nysy Kordiana Kolbiarza, określiłem bardzo jasno, jakie cele mnie interesują. Odkąd Spółka Akcyjna przejęła posiadanie licencji klubu na przełomie czerwca i lipca 2019 roku, interesowało nas wyłącznie jedno: awans do PlusLigi. Traktowałem ten projekt jako zero-jedynkowy. Dałem do zrozumienia, że zostanę przy nim tylko wtedy, jeżeli uzyskamy promocję do najwyższej klasy rozgrywek. Wiedzieli o tym wszyscy: działacze, trenerzy oraz sami zawodnicy, w pełni akceptując stawiane przed nimi wymagania. Kiedy jednak rozgrywki został przerwane z powodu pandemii koronawirusa, pojawiła się w nas niepewność. Z niecierpliwością czekaliśmy na decyzję władz Polskiej Ligi Siatkówki S.A, mimo że zdecydowanie wygraliśmy fazę zasadniczą. Daleko nam było do świętowania również, kiedy otrzymaliśmy już możliwość awansu. Przed nami był jeszcze bowiem bardzo wymagający audyt.

Jak on wyglądał?
Był to bardzo trudny czas nie tylko dla mnie, ale i dla całego sztabu ludzi pracujących w naszym klubie. Gdyby nie ich wysiłki, byłoby nam bardzo trudno pomyślnie przejść audyt. Mieliśmy do wykonania ogrom pracy, przede wszystkim przy tworzeniu dokumentacji, która liczyła łącznie ponad 500 stron! Przedstawiciele PLS-u bardzo mocno przyjrzeli się przede wszystkim finansom klubu, między innymi regularności wypłat dla trenerów i zawodników oraz naszym planom budżetowym na kolejny sezon. Dla beniaminka jest to bardzo wymagająca kwestia, ponieważ jemu znacznie trudniej jest pozyskać dużego sponsora niż innym uczestnikom PlusLigi. Uznane marki, które chcą inwestować w sport, zwykle decydują bowiem o tym już z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Gdyby nie stabilność właścicielska klubu, Stali byłoby bardzo trudno otrzymać zgodę na występy w PlusLidze. Tym bardziej, że pandemia koronawirusa rzuciła nam jeszcze dodatkowe kłody pod nogi.

Właśnie, jak pandemiczna rzeczywistość wpłynęła na wasz klub?
Wprowadzone obostrzenia nie sprzyjały nikomu, a już w szczególności klubom sportowym. Znaleźliśmy się w całkiem innej rzeczywistości niż jeszcze parę miesięcy temu sobie wyobrażaliśmy. W okresie od marca do maja straciliśmy sporo pieniędzy od sponsorów. „Krwawiły” jednak mniej lub bardziej wszystkie zespoły, więc po prostu jakoś musieliśmy ten ciężki czas przetrwać. Myśleliśmy, że po awansie do PlusLigi będzie tzw. boom na nyską siatkówkę, ale pandemia mocno pokrzyżowała nasze plany. Mimo wszystko i tak się cieszmy, że udało się nieznacznie zwiększyć nasz budżet w porównaniu do poprzedniego sezonu. Wciąż też szukamy sponsora tytularnego. Nie jest łatwo o jego pozyskanie, ale się nie poddajemy. Dajemy sobie czas na jego znalezienie do 20 sierpnia.

Trudno było namówić do gry w Stali obecnych oraz byłych reprezentantów Polski?
Nie były to łatwe negocjacje. Rozmowy z nimi trwały dość długo i były wielowarstwowe. Budowa składu na PlusLigę była procesem znacznie bardziej skomplikowany niż kompletowanie kadry na sezon 2019/20. Co prawda pozyskani przez nas zawodnicy znający smak występów w kadrze narodowej (Marcin Komenda, Bartłomiej Lemański, Zbigniew Bartman, Michał Ruciak, Wassim Ben Tara – przyp. red) nie dawali mi tego odczuć, ale myślę, że swoimi kanałami dogłębnie badali, jak tam naprawdę w Nysie jest. Moim zdaniem na ich decyzji zaważyły dwie kluczowe rzeczy: obecność Krzysztofa Stelmacha w roli trenera oraz stabilny, ambitny projekt dalszego rozwoju historycznej marki, jaką jest Stal Nysa.

Większość ze wspomnianych reprezentantów powinna mieć w najbliższym sezonie coś do udowodnienia.
Nie chcę odnosić się do tego, jak Marcin, Zbigniew i Bartek czuli się w Rzeszowie, bo nie posiadam na ten temat odpowiedniej wiedzy. Wiem jednak, że są to klasowi gracze i wierzę, że u nas „odpalą”. Jeszcze w marcu czy kwietniu nie spodziewaliśmy się, że będziemy w stanie ich wszystkich pozyskać do Nysy. Ruchy transferowe Resovii otworzyły jednak przed nami szersze możliwości i cieszę się, że udało nam się ich zakontraktować. Skład tworzyliśmy w porozumieniu z trenerem Stelmachem, któremu bardzo mocno ufam i od którego dużo się uczę na temat czysto siatkarskiego rzemiosła. Przy tym oczywiście mierzyliśmy siły na zamiary. Absolutnie nie pozwalamy sobie wychodzić poza ramy finansowe, jakie mamy wytyczone na kolejny sezon. Gdyby nasz klub nie był dobrze zarządzany, tacy zawodnicy jak Komenda, Bartman czy Lemański pewnie by do Stali nie przyszli.

Trwa głosowanie...

Największym wzmocnieniem Stali Nysa będzie:

Czyli poczynania na rynku transferowym poszły wam lepiej niż zakładaliście?
Dwie opcje nam nie wypaliły. Obie były związane z Koreą Południową. Mieliśmy już nawet podpisane prekontrakty z zainteresowanymi zawodnikami, ale w obu przypadkach była w nich zawarta właśnie tzw. „klauzula koreańska”. Stało się jak się stało, więc postawiliśmy na pozycji atakującego na Wassima Ben Tarę. Zanim do nas trafił, był on poddany przez nasz sztab szkoleniowy dogłębnej analizie. Mnie potem nie trzeba było już długo przekonywać do tego, że warto postawić na tego młodego, niezwykle perspektywicznego zawodnika.

Podobno jednym z kandydatów do gry w Stali był również dwukrotny mistrz świata Dawid Konarski.
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Rozmawialiśmy z różnymi zawodnikami, wśród których były nawet głośniejsze nazwiska, ale musieliśmy działać z głową. Jesteśmy tylko beniaminkiem. Nie robimy szumnych zapowiedzi przed startem sezonu, ale chcemy pokazać siatkówkę, która będzie cieszyła oko kibiców. Musimy też przy tym wygrywać, by na koniec fazy zasadniczej być lepszym przynajmniej niż ostatnia, 14. drużyna w tabeli.

Utrzymanie w jakimkolwiek stylu sprawi, że sezon będzie automatycznie uznany za udany?
Terminarz nie jest naszym sprzymierzeńcem, bo w pierwszych ośmiu kolejkach gramy głównie z zespołami ze ścisłej czołówki. Będziemy jednak w każdym spotkaniu walczyć o punkty, bo nie grają nazwiska, tylko drużyny. Stąd też wierzymy, że uda nam się sprawić niejedną niespodziankę. A jeżeli chodzi o cel, to jest nim wyłącznie utrzymanie. Nie ma w tej chwili jakiegokolwiek sztucznego pompowania balonika. Chcemy pozostać w PlusLidze w takim stylu, by przy okazji stworzyć jak największy potencjał marketingowy dla potencjalnych inwestorów. Później, z każdym kolejnym sezonem, będziemy już sobie stopniowo podnosić poprzeczkę do góry.

Jak wyglądać będzie plan przygotowań Stali do sezonu 2020/21?
Rozpoczęliśmy treningi w poniedziałek 6 lipca, ale dużo będzie się jeszcze klarować. Od początku przygotowań w Nysie stawili się wszyscy z wyjątkiem Marcina Komendy, który obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Pierwotnie miał brać udział tylko w pierwszej części przygotowań, ale później selekcjoner Vital Heynen nieco zmienił zdanie. Marcin nawet zadzwonił do nas z pytaniem, czy może zostać na kadrze. Nasza odpowiedź mogła być oczywiście tylko jedna, bo niezwykle cieszymy się, że jako beniaminek posiadamy w swoim składzie reprezentanta kraju. Wracając natomiast do planu przygotowań, mamy wstępnie zaplanowanych kilka sparingów, weźmiemy udział w Letniej Grand Prix PLS, a pod koniec sierpnia w Nysie odbędzie się Memoriał im. Zdzisława Kiczyńskiego, w którym obok nas udział potwierdziły Asseco Resovia Rzeszów, Aluron CMC Zawiercie i Cerrad Enea Czarni Radom. Będzie można zatem wtedy poczuć niejako przedsmak rywalizacji w PlusLidze. Turniej ma się odbyć w piątek i sobotę. Nic nie wskazuje na to, by miał być odwołany, ale trzymamy też kciuki, by już wtedy nasze mecze mogli oglądać kibice. Ich brak na trybunach to bowiem największe zło, jakie może dotknąć kluby pod względem marketingowym i finansowym.

Dużo spływa już do was zapytań o karnety i bilety na przyszły sezon?
Od blisko miesiąca, dokładnie od 9 czerwca (wtedy nyski klub oficjalnie otrzymał prawo gry w PlusLidze – przyp. red), karnet na mecze Stali w PlusLidze jest najbardziej deficytowym towarem w Nysie. To jest temat, który przewija się absolutnie wszędzie. Dzień w dzień odbieramy w tej sprawie bardzo dużo telefonów, a zawodnicy i trenerzy często zaczepiani są w miejscach, w których mieszkają. Póki nie będziemy jednak oficjalnie znać decyzji włodarzy kraju o odblokowaniu choćby w pewnym stopniu hal sportowych dla kibiców, jesteśmy tak naprawdę całkowicie zblokowani. Mamy kilka pomysłów na dystrybucję karnetów i pewnie wkrótce jeden z nich ogłosimy. Nie możemy jednak zacząć sprzedaży, kiedy nie mamy pewności, że ich nabywcy będą mogli normalnie oglądać mecze z trybun.

Jak układają się pańskie relacje z Sebastianem Świderskim, prezesem lokalnego rywala – Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle?
Z prezesem Świderskim jesteśmy w ciągłym kontakcie, zdarza mi się do niego dzwonić. Podczas rozmów podpytuję go o pewne rozwiązania, które kędzierzyński klub ma już wypracowane i które od lat pozwalają mu dobrze funkcjonować. Ogólnie serdeczność prezesów klubów PlusLigi jest bardzo duża. Jestem zaskoczony, ponieważ jest ona o wiele większa niż miało to miejsce w Krispol 1 Lidze. Na każdym kroku spotyka nas życzliwość i otwartość. Nie możemy się już doczekać pierwszego ligowego meczu w nowym sezonie, w którym ugościmy właśnie Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska