Marioss Wawelno nie awansował do ekstraklasy

fot. Sebastian Stemplewski
Tomasz Wróblewski (przy piłce) był w tym sezonie liderem Mariossa. Z podstawowych zawodników był jedynym graczem stawiającym wyłącznie na futsal.
Tomasz Wróblewski (przy piłce) był w tym sezonie liderem Mariossa. Z podstawowych zawodników był jedynym graczem stawiającym wyłącznie na futsal. fot. Sebastian Stemplewski
Chcąc się liczyć w kolejnym sezonie działacze muszą oprzeć skład tylko na piłkarzach halowych.

Nasza drużyna nie była faworytem w rywalizacji barażowej o miejsce w ekstraklasie z Pogonią Szczecin. Niespodzianki nie było. Po remisie 2-2 we własnej hali, Marioss przegrał w Szczecinie 2-6 i następny sezon znów spędzi w rozgrywkach I ligi.

Zresztą nasz zespół miał utrudnione zadanie. Z 11 zawodników, którzy wystąpili w niedzielę w Szczecinie, dzień wcześniej czterech grało po 90 minut w drużynach na trawiastych boiskach, piąty wszedł do gry, a trzech innych nie wystąpiło tylko dlatego, że mecz ich drużyny się nie odbył. Dodając do tego podróż na drugi koniec Polski, w którą nasz zespół ruszył w niedzielę rano, mamy obraz ogromnie trudnego i jak się okazało niewykonalnego zadania.

- Do końca biliśmy się o awans, co jest naszym sukcesem - mówi wiceprezes Mariossa Jarosław Stelmachowicz. - Nie zakładaliśmy, że uda nam się w tym roku, ale mimo wszystko jest czego żałować. Mieliśmy wielką szansę na bezpośredni awans bez baraży, ale pokpiliśmy sprawę.

Gdyby Marioss awansował do grona najlepszych polskich drużyn, jego działacze stanęliby przed dużym wyzwaniem. Od nowego sezonu w ekstraklasie futsalu będą mogli grać tylko i wyłącznie piłkarze halowi. W I lidze będzie można łączyć grę w hali z występami na trawie.
- Nie wiadomo jeszcze jak długo będzie utrzymywany taki stan - mówi Stelmachowicz. - Wszystko idzie w tym kierunku, żeby całkowicie oddzielić futsal od "dużej" piłki. W środowisku futsalowym uważa się, że jest to krok w dobrą stronę. Przykład nakładających się spotkań nie jest jedynym. Inny cykl treningowy mają zespoły trawiaste i halowe. Często są komplikacje przy treningach jeśli zawodnikowi nakładają się te z dwóch odmian piłki.

Dlatego też w Mariossie można spodziewać się wkrótce zmian.
- Może nie od początku najbliższego sezonu, ale już w jego połowie chcemy mieć siedmiu, ośmiu zawodników grających tylko w hali - przekonuje Stelmachowicz.
- Nie uciekniemy przed takim rozwiązaniem. Może drużyna będzie nieco słabsza, bo niektórym zawodnikom ciężko będzie się rozstać z dużymi boiskami gdzie zarabiają pieniądze, ale w dłuższej perspektywie takie rozwiązanie będzie procentować. Teraz naszym zadaniem jest zapewnienie odpowiedniego budżetu na przyszły sezon, tak by móc rozmawiać z zawodnikami o ich przejściu tylko na futsal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska