Tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł z pl. Kopernika ul. Oleską i Ozimską na pl. Wolności. Obyło się bez akcentów politycznych. W drodze słuchano nauczania Jana Pawła II o rodzinie, tańczyły mażoretki i niesiono transparenty typu: "Każde dziecko, jak świat światem, chce mieć mamę oraz tatę".
- Daję wyraz swoim poglądom - mówi Adam Król, który na marsz wybrał się z żoną i synem. - Biegam w maratonach, ale dziś ze względu na marsz zarwałem trening. Trzeba rodziny bronić, skoro coraz częściej wyszydza się ją i sprowadza na dno. Nie atakuję osób o innej orientacji seksualnej, nie odbieram im prawa do szacunku. Ale oczekuję tego samego dla nas.
- Jestem tu, bo kiedy byłam w ciąży, po badaniach prenatalnych, które wypadły źle, lekarze zaproponowali mi aborcję - mówi Renata Zwolińska (na marszu była z mężem Jackiem, 11-letnim Michałem i 11-miesięczną Anią). - Nie zgodziłam się. Zrobiłam dokładniejsze badania, by wiedzieć, jak pomóc choremu dziecku, kiedy się urodzi. Okazało się, że Ania jest zdrowa i zdrowa przyszła na świat. Więc daję świadectwo temu, że warto życia bronić.
Marsz zakończył się rodzinny festynem na pl. Wolności. Były występy muzyczne na scenie i zabawy dla dzieci.
Tytuły Ambasadorów Życia i Rodziny przyznano Teresie i Tomaszowi Jurosom - twórcom warsztatów “Spotkania Małżeńskie", Barbarze Słomian - kierującej Katolickim Ośrodkiem Adopcyjno-Opiekuńczym oraz Krystynie Winiarskiej - lekarce, diecezjalnej instruktorce naturalnego planowania rodziny i koordynatorce merytorycznej Duszpasterstwa Rodzin.
Marsz zorganizowały Diecezjalna Fundacja Ochrony Życia oraz Fundacja Wybieram V.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?