Zawodnicy OMKŁSz zajęli tam kilka czołowych lokat, mimo że na starcie zabrakło najlepszej opolanki Aidy Popiołek, czekającej jeszcze na nowy sprzęt.
- Nie do końca jestem zadowolona ze startu - mówi trenerka Anna Łukanowa. - Nie jest to jednak wina zawodników, ale zakłócenia cyklu treningowego przez awarię na opolskim lodowisku. Kiedy po ciężkim obozie w bułgarskich górach wróciliśmy do Opola, nastąpiła awaria, nie było lodu i wszystko stanęło na głowie. Nie mogliśmy też pojechać na zawody do Czech, bo byłby to pierwszy wyjazd na lód bez żadnego treningu moich podopiecznych.
Anna Łukanowa cieszy się natomiast z tego, że część jej zawodników ma nowy sprzęt.
- Pomogło nam miasto, stowarzyszenie organizacji sportowych i urząd marszałkowski - mówi.
- Z pieniędzmi jednak nadal nie jest wesoło - dodaje prezes Jan Zawada - bo większość naszych funduszy pochłaniają opłaty za lód i boję się, że wpadniemy w długi.
W Sanoku 3. lokatę w kategorii C wywalczyła startująca dopiero od roku Malwina Zawada, o zwycięstwo na dystansie 500 m (zajęła ostatecznie 2. lokatę) walczyła tam Natalia Grajcar, Michał Furch uplasował się na 4. miejscu, ulegając w finale koalicji z Białegostoku, ale uzyskał II klasę sportową. Debiutująca w tak poważnej imprezie Kaja Pniewska uplasowała się na 9. pozycji. W starszej kategorii B w środku stawki uplasował się Marcin Zawada, też startujący dopiero od kilku miesięcy, a wśród najmłodszych w kat. D zadebiutowali Kamil Zbierański, Jacek Galewicz (obaj 6. miejsca) oraz Piotr Małek i Mateusz Kuryłowicz.
- Jest w klubie grupa bardzo utalentowanej młodzieży - kończy trenerka - jednak brakuje jej doświadczenia, objeżdżenia. - Możemy także wystawiać sztafety i mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie zaznaczą oni swoją obecność w czołówce krajowej. Chcę, by zawodnicy nabierali doświadczenia także w startach międzynarodowych i dlatego w listopadzie pojedziemy na Puchar Warszawy, a w grudniu wystartujemy w Dreźnie i na Słowacji. Tylko w konfrontacji z silnymi rywalami można szlifować te talenty.