Marszałek Andrzej Buła odwiedził bezdomnych w Pępicach

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- Po wyniesieniu łóżek z tej największej sali przygotujemy tu Wigilię na 78 osób - pokazywał marszałkowi Andrzejowi Bule ojciec Zbigniew Winiarz, kapelan schroniska.
- Po wyniesieniu łóżek z tej największej sali przygotujemy tu Wigilię na 78 osób - pokazywał marszałkowi Andrzejowi Bule ojciec Zbigniew Winiarz, kapelan schroniska. Jarosław Staśkiewicz
Spotkanie było okazją do połamania się opłatkiem, ale również do rozmowy na temat programów pomocowych, z których może skorzystać schronisko imienia brata Alberta.

Wizyta marszałka była okazją do zobaczenia, jak wyglądają przygotowania do Wigilii w schronisku dla bezdomnych. Dziś wielkiej krzątaniny jeszcze nie było widać, choć mieszkańcy już brali się do swoich obowiązków.

- Zaraz otwieramy cukiernię - śmiali się panowie, którzy specjalizują się w pieczeniu ciast. - A ja już oprawiłem pierwsze dwa karpie - dodawał pan Waldemar, ugniatając kiszoną kapustę na bigos.

- Będzie barszcz z uszkami, pierogi z kapustą, śledzie, karp, panowie zrobią też sałatkę jarzynową - wymieniała Bożena Bilińska, która od lat szefuje kuchni.

Ostatnie przygotowania do wieczerzy rozpoczną się we wtorek rano, kiedy z największej sali trzeba będzie wynieść łóżka, by zmieścił się wigilijny stół na 78 miejsc. Na razie mieszkańców jest 47, ale zwykle tuż przed wieczerzą, albo już w trakcie niej, w Pępicach pojawiają się kolejni bezdomni.

Jak podkreślał kapelan schroniska ojciec Zbigniew Winiarz, tradycyjne porządki czy wiktuały są ważne, ale jednocześnie to tylko dodatek.

- Najważniejsze są sprawy duchowe, dlatego w sobotę przeprowadziliśmy rekolekcje i przygotowaliśmy się wewnętrznie do świąt - tłumaczył zakonnik. - Rekolekcje taktujemy też jako okazję, by tych ludzi wzmocnić, tak by nabrali sił na cały rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska