Marszałek i starosta zlikwidowali linię autobusową Opole - Kluczbork. Pasażerowie są wściekli. "Jestem zdumiony ignoracją"

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Starosta kluczborski jako właściciel konkurencyjnego PKS Kluczbork, jedynej innej świadczonej przewozy na trasie Opole-Kluczbork-Opole, wyraził się negatywnie na temat nowego rozkładu jazdy LUZ-u.
Starosta kluczborski jako właściciel konkurencyjnego PKS Kluczbork, jedynej innej świadczonej przewozy na trasie Opole-Kluczbork-Opole, wyraził się negatywnie na temat nowego rozkładu jazdy LUZ-u. Mateusz Majnusz
Marszałek Andrzej Buła i starosta kluczborski Mirosław Birecki doprowadzili do likwidacji linii obsługiwanej przez LUZ na trasie Opole - Kluczbork. Jednym z powodów był fakt, że pasażerowie niechętnie korzystali z przewozów samorządowego PKS-u Kluczbork. Jego właścicielem jest starostwo, na czele którego stoi bliski znajomy marszałka. Efekt jest taki, że setki osób nie będą miały jak rano dojechać do pracy i wrócić z niej wieczorem.

Od poniedziałku (5 czerwca) osoby jadące do Kluczborka na godz. 5:00 rano, a także wracające do Opola po godz. 18:30 zostały bez transportu drogowego, a pozostałym pasażerom ilość dostępnych połączeń spadła o ponad połowę.

Wszystko za sprawą decyzji marszałka województwa opolskiego Andrzeja Buły, który nie zgodził się, aby przewoźnik LUZ nadal obsługiwał tę trasę.

W ten sposób wykluczono z rynku jedynego konkurenta PKS Kluczbork, który jest własnością powiatu kluczborskiego. Wydaje się więc, że w tej sprawie mają znaczenie bliskie relacje łączące marszałka Bułę, który wywodzi się z Kluczborka i starostę kluczborskiego Mirosława Bireckiego.

Żeby LUZ mógł dalej jeździć na linii Opole - Kluczbork, potrzebna była nowa zgoda, której marszałek nie dał

Wszystko rozpoczęło się w momencie otwarcia Centrum Przesiadkowego Opole-Główne, gdy wszystkie dotychczasowe rozkłady jazdy, które obejmowały inne przystanki, musiały zostać zmienione.

Przewoźnik LUZ złożył odpowiednie wnioski o korektę rozkładu jazdy. Warto tutaj wyjaśnić, że wniosek o zmianę zezwolenia jest wydawany przez marszałka województwa w uzgodnieniu ze starostą kluczborskim, ponieważ linia przebiega przez jego powiat.

Starosta kluczborski jako właściciel konkurencyjnego PKS-u Kluczbork, jedynej innej świadczonej przewozy na trasie Opole-Kluczbork-Opole, wyraził się negatywnie na temat nowego rozkładu jazdy LUZ-u.

- Starosta podniósł kwestię, że nasza linia zagraża istnieniu PKS Kluczbork i nasze kursy są konkurencyjne, dlatego wydał negatywną opinię, którą później podtrzymał marszałek Buła. Ważne podkreślenia jest fakt, że dotychczas wielokrotnie zdarzało się tak, że różni starostowie, którzy są właścicielami linii przewozowych, negatywnie opiniowali zmianę naszego rozkładu jazdy, ale do tej pory nigdy taka opinia nie stanowiła dla marszałka przeszkody, aby ostatecznie zgodzić się na zmianę zezwolenia i korektę rozkładu jazdy – mówi Mirosław Domagała, prezes zarządu Komercyjne Linie Autobusowe LUZ.

Ludzie nie będą mieli teraz jak dojechać rano do pracy lub z niej wrócić

Formalnie LUZ posada aktualne zezwolenie na funkcjonowanie na tej trasie, ale ma je wydane w połączeniu z rozkładem jazdy, który nie może funkcjonować, bo są tam ujęte już nieistniejące przystanki (jak np. na ul. Dubois) lub nadal istnieją, ale uchwałą rady miasta Opola zostały oddane do wyłącznego użytkowania przez MZK Opole (np. na ul. 1 Maja).

- To sytuacja bez precedensu. Będziemy decyzję marszałka skarżyć do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Mamy na to 14 dni, ale będziemy chcieli sprawę od razu załatwić, bo obecna sytuacja negatywnie odbija się na naszych pasażerach – podkreśla prezes Domagała.

Pasażerowie autobusów na linii Kluczbork - Opole zostali na lodzie, mają żal do marszałka i starosty

Zlikwidowanych zostało 38 połączeń w dni robocze i 26 połączeń w weekendy i święta. Co więcej, LUZ jeździł na trasie w godzinach, których nie obsługuje PKS Kluczbork, ponieważ pierwsze kursy były już od godz. 4:00 rano, co skutkuje wykluczeniem komunikacyjnym osób, które w Opolu pracują na pierwszą zmianę.

Podobnie jak w przypadku połączeń wieczornych i wczesnonocnych, kiedy LUZ był jedynym przewoźnikiem, który umożliwiał dojechanie z Opole do Kluczborka i z powrotem.

Skontaktowaliśmy się z pasażerami na co dzień jeżdżącymi na tej trasie, którzy opowiedzieli nam, że likwidacja linii LUZ-u bezpośrednio rzutuje na ich zawodowym życiu.

- Proszę sobie wyobrazić, że dziś musiałam prosić sąsiada, aby podwiózł mnie do Opola, bo w pracy musiałam być o 5:45, a żadnego innego połączenia nie było. Raz się zgodził, ale przecież nie będzie ze mną jeździł codziennie – mówi pani Anna z Kluczborka.

Piotr, jeden z uczniów z opolskiego liceum, wyjaśnia nam, że woli jeździć LUZ-em niż PKS-em, ponieważ podróż trwa o 20 minut krócej.

- PKS na trasie Opole-Kluczbork przejeżdża także przez Kuniów, Jasienie, Lipiny, Lasowice Wielkie czy Laskowice. Z kolei LUZ jedzie bezpośrednio wzdłuż „krajówki 45” i jest po prostu szybciej w Opolu. Szkoda, że nie ma teraz obydwóch linii, bo tak ludzie mieli wybór – tłumaczy licealista .

Prezes przewoźnika LUZ: "Jestem zdumiony ignorancją marszałka”

W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu Violetta Ruszczewska, rzecznik prasowy marszałka Andrzeja Buły, tłumaczy, że zgodnie z ustawą wykonywanie przewozów regularnych wymaga zezwolenia wydanego przez marszałka województwa, w uzgodnieniu ze starostami właściwymi ze względu na planowany przebieg linii komunikacyjnej.

- Redakcja tego przypisu ma charakter wiążący dla organu wydającego decyzje, który jest obowiązany uwzględnić stanowisko organu uzgadniającego przy rozstrzyganiu wniosku strony – podkreśla Violetta Ruszczewska.

To jednak, jak tłumaczy w rozmowie z nto prezes LUZ-u, stoi w sprzeczności z dotychczasową praktyką, a marszałek wcale nie miał mieć „związanych rąk”.

- Marszałek w przeszłości wielokrotnie wydawał pozytywne decyzje administracyjne pomimo negatywnych uzgodnień ze strony jednego czy drugiego starosty – kwituje prezes Domagała.

Rzecznik marszałka wyjaśnia dalej, że „biorąc pod uwagę powyższe oraz potwierdzone informacje zawarte w uzasadnieniu postanowienia starosty kluczborskiego, jak i przekazane wyniki kontroli Opolskiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu dotyczące nieprawidłowości oraz realizowania połączeń przewoźnika LUZ na linii komunikacyjnej Opole – Kluczbork niezgodnie z zatwierdzonym zezwoleniem i rozkładem jazdy, marszałek województwa opolskiego był zobligowany do wydania decyzji o odmowie zmiany zezwolenia."

- Odmowa zmiany zezwolenia nie oznacza, iż przewoźnik jest zmuszony do zawieszania wykonywania kursów na danej linii, może i powinien realizować kursy zgodnie z obowiązującym, ostatnim zatwierdzonym przez marszałka województwa opolskiego rozkładem jazdy – podkreśla Violetta Ruszczewska.

Takim stanowiskiem marszałka zszokowany jest prezes LUZ-u, który tłumaczy, że nie ma możliwości, aby jego autobusy nadal obsługiwały tę trasę, ponieważ dotychczasowe przystanki początkowe, na które wyraził zgodę marszałek, albo już nie istnieją albo mogą z nich korzystać wyłącznie autobusy MZK.

- Jestem zdumiony ignorancją marszałka w tym temacie – dodaje Mirosław Domagała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska