"Marszałek oszukał opolan, zabrał im 60 mln złotych". Prezydent Wiśniewski atakuje marszałka Bułę na Facebooku

We wtorek po południu Wiśniewski opublikował na swoim profilu na Facebooku wpis, w którym czytamy, że "Andrzej Buła zabrał Opolu i jego mieszkańcom ok. 60 mln złotych", za które miasto miało wyremontować m.in. skrzyżowanie ulicy Ozimskiej z Katowicką oraz ulice Strzelecką i Wschodnią.

Prezydent Opola skwitował również we wpisie start Andrzeja Buły do europarlamentu: "mam nadzieję, że mieszkańcy Opola pokażą mu w wyborach czerwoną kartkę!".

W rozmowie z nto.pl prezydent mówi jeszcze dosadniej: "Marszałek oszukał mieszkańców Opola".

Blisko 60 milionów złotych, które mieliśmy dostać na sfinansowanie trwającej obecnie budowy południowej obwodnicy miasta, zostało wstrzymanych, bo dostaliśmy dofinansowanie z budżetu państwa. Jednak marszałek - zarówno mi osobiście, jak i w urzędowej korespondencji - obiecywał, że na tę kwotę zostanie ogłoszony konkurs - komentuje prezydenta Opola. - Bardzo nam na tym zależało, bo dzięki temu środki te mogłyby zostać w Opolu i być przeznaczone na przebudowę bardzo niebezpiecznego skrzyżowania ulicy Ozimskiej z Katowicką oraz remont ulic Strzeleckiej i Wschodniej. Ostatecznie zostaliśmy jednak ukarani za to, że skutecznie pozyskujemy pieniądze w ministerstwach, bo marszałek stwierdził, że jednak konkursu nie będzie. Tym samym na marne ponieśliśmy koszty przygotowania dokumentacji planowanych już prac.

Uniemożliwienie nam przeprowadzenia kluczowych dla miasta inwestycji jest oszukaniem jego mieszkańców, których podatki stanowią 1/3 budżetu województwa - grzmi Arkadiusz Wiśniewski.

Za marszałka Andrzeja Bułę, który przebywa obecnie za granicą, sprawę skomentował Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa odpowiedzialny za inwestycje drogowe.

- Owszem, początkowo chcieliśmy ogłosić konkurs na dodatkowe zadania drogowe, które mogłyby zostać zrealizowane w mieście, ale w międzyczasie pojawiły się okoliczności, które wymusiły na nas zwiększenie nakładów na drogi lokalne - również te w Opolu - oraz takie, które służą całemu regionowi. Chodzi przede wszystkim o podwyżkę cen usług świadczonych przez firmy realizujące budowy. Dodatkowe pieniądze były nam niezbędne do dokończenia chociażby przebudowy drogi wojewódzkiej numer 408 - komunikującej Kędzierzyn-Koźle ze Śląskiem oraz drogi wojewódzkiej numer 454 między Opolem a Namysłowem. Oczywistym było więc dla nas, że konkursu "dla Opola" jednak nie będzie, bo propozycje te nie były wcześniej planowane przez stolicę regionu. Nie dało się ot tak przepisać tych środków - mówi Szymon Ogłaza.

- Narracja prezydenta jest zupełnie nieuzasadniona. Takie słowa nie przystoją tak ważnemu urzędnikowi. Nikt przecież nikogo nie oszukał. Nikt nie mógł też zabrać Opolu pieniędzy, bo te formalnie nigdy nie były zapisane na realizację prac wspomnianych przez Arkadiusza Wiśniewskiego. Miasto nie może w tej sytuacji czuć się pokrzywdzone, zwłaszcza, że jest ono największym beneficjentem dysponowanych przez urząd marszałkowski od 15 lat środków unijnych - podsumowuje Szymon Ogłaza.

Prezydenta Opola taki komentarz jednak nie przekonuje i zapowiada, że w kolejnych dniach będzie informował mieszkańców miasta o tym, jak zostali oni potraktowani przez marszałka województwa opolskiego.