Marynarze zapraszają polityków na rejs Odrą ze Szczecina do Koźla

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Organizatorzy rejsu chcą przekonać decydentów, że Odrą dziś można spławiać kontenery i rozwijać  żeglugę.
Organizatorzy rejsu chcą przekonać decydentów, że Odrą dziś można spławiać kontenery i rozwijać żeglugę. Daniel Polak
Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej wyruszy ze Szczecina do Koźla na barce z kontenerami. Zaprasza m.in. polityków, żeby przekonali się, że Odrą już teraz można transportować towary.

Rejs zaplanowano na koniec września. Rozpocznie się w Szczecinie, a zakończy tydzień później w Koźlu. Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej nazywa go rejsem prawdy.

Chce, by popłynęli także politycy, parlamentarzyści, urzędnicy państwowi, ludzie biznesu, naukowcy, przyrodnicy, hydrolodzy.

- Na potrzeby rejsu postanowiliśmy zaadaptować klasyczny odrzański zestaw pchany - mówi prezes rady, kpt. Czesław Szarek. - Miejsce ładunku zajmą kontenery mieszkalne, socjalne, konferencyjne i techniczne.

Zostaną ułożone w dwóch warstwach, w taki sposób, w jaki można byłoby Odrą transportować rzeczywiste ładunki. Jeśli się uda, będzie to sygnał, że Odrą już teraz da się spławiać kontenery i rozwijać systematycznie żeglugę.
- Na barce znajdzie się także aparatura pomiarowa, którą będzie badana głębokość czy prześwity mostów - tłumaczy Gabriela Tomik, pełnomocnik prezydenta Kędzierzyna-Koźla ds. Odry.

Problem polega bowiem na tym, że dziś Odrą bardzo rzadko cokolwiek się transportuje. Węgiel z Górnego Śląska do Wrocławia, który przed laty spławiano przede wszystkim barkami, teraz jeździ już tylko koleją. Tymczasem, jak tłumaczą organizatorzy rejsu, po niezbędnych inwestycjach w Odrę będzie można znów rzeką transportować towary masowe, ale już teraz warto spróbować ze wspomnianymi kontenerami.

W rejs wybiera się przynajmniej część członków Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Odry.

- Od mniej więcej dwóch lat zaczyna się wreszcie o Odrze mówić dużo. To prawda, że by stała się w pełni żeglowna, potrzeba kilkanaście miliardów złotych, ale jeśli będziemy prowadzić inwestycje krok po kroku, to zrealizujemy nasz cel - uważa Janina Okrągły, sekretarz zespołu i posłanka PO z Prudnika.

Jej zdaniem najważniejsze dziś inwestycje to dokończenie budowy stopnia wodnego w Malczycach i z pomocą Czech budowa kanału do Ostrawy, w oparciu o koryto Odry.

- Trzeba też pamiętać, żebyśmy przygotowywali te inwestycje z myślą o czwartej klasie żeglowności. Żeby nie budować czegoś, co będzie za niedługo zbyt małe. Owa czwarta klasa żeglowności zakłada przepustowość statków od 1000 do 1500 ton ładowności. W praktyce chodzi m.in. o wielkości minimalnego prześwitu pod mostami, rurociągami i innymi urządzeniami krzyżującymi się z drogą wodną.

Takie zaniedbania w sprawie Odry wytknął NIK. To m.in. przez nie żegluga kuleje.

W tzw. Programie dla Odry 2006 zakładano, że zostanie ona zmodernizowana do 2016 roku. Tymczasem do 2013 r. wykorzystano zaledwie połowę pieniędzy przeznaczonych na ten cel. Szczególnie duże opóźnienia (aż 11 lat) wystąpiły w związku z budową stopnia wodnego Malczyce (woj. dolnośląskie).

Regionalne zarządy gospodarki wodnej w większości nieterminowo realizowały inwestycje infrastrukturalne kluczowe dla żeglugi śródlądowej.

Do najistotniejszych utrudnień żeglugowych należą zbyt małe głębokości torów wodnych, zbyt niskie mosty i wiadukty, awarie śluz i jazów oraz długotrwałe przerwy nawigacyjne. Wczesną wiosną spowodowane są zalodzeniem, a w kolejnych miesiącach - wysoką wodą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska