Maski stare, ale sprawne

Ewa Kosowska-Korniak
W razie niebezpieczeństwa użycia np. broni biologicznej miejsc w schronach wystarczy dla około 40 proc. mieszkańców Opolszczyzny.

REZERWY

REZERWY

Stan rezerwy wojewódzkiej obrony cywilnej (centralny magazyn w Luboszycach):
- maski przeciwgazowe z pochłaniaczami - 130 tys.
- specjalistyczne gazoszczelne kombinezony - 7
- opatrunki osobiste - 35 tys.
- urządzenia filtrowentylacyjne - 20.

Podobnie jest z maskami przeciwgazowymi. - Nigdzie na świecie nie ma tak, że każdy mieszkaniec ma zapewnioną maskę przeciwgazową - podkreśla Henryk Ferster, zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego, ochrony ludności i spraw obronnych w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu. - Chyba że każdy indywidualnie zaopatrzy się w taką maskę z różnymi pochłaniaczami.

Wydział zarządzania kryzysowego dysponuje pewną ilością środków ochronnych, które są przeznaczone do przerzucania na ten teren, gdzie wystąpiło zagrożenie (ma nawet całe, liczące 300 miejsc, nowoczesne miasteczko namiotowe), nikt bowiem nie zakłada, że zagrożenie mogłoby nagle objąć całą Opolszczyznę. Ale i tak wydziały obrony cywilnej w poszczególnych gminach mają zapasy masek przeciwgazowych; one też sprawują pieczę nad schronami.
Większość naszych schronów powstała w latach 60. lub nawet jeszcze przed wojną. Najnowsze pochodzą z początku lat 70.
- Na pewno spełnią one swoje zadanie, choć nie w stu procentach - twierdzi Henryk Ferster. - Nie da się ukryć, że stan schronów nie jest nadzwyczajny. Od lat ciągną się za nami pewne zaległości. My zgłaszamy ten problem do MSW, ale słyszymy jedną odpowiedź: "nie ma pieniędzy".
Liczba miejsc w schronach, szczelinach przeciwlotniczych i innego rodzaju ukryciach wystarczy średnio dla 40 procent mieszkańców danego terenu (ich liczba waha się od 30 do 50 proc. w różnych gminach). Na ogół mieszkańcy wiedzą, gdzie znajduje się najbliższy schron, ale gdyby zaszła konieczność ukrycia się w nim, byłby nie lada problem: jak z niego skorzystać?

- Schrony powinny być miejscami ogólnodostępnymi, ale wiele z nich stawało się miejscem pobytu osób z marginesu społecznego, więc zainstalowano w drzwiach klucze i kłódki. Teraz pytanie: w razie czego kto znajdzie taki klucz? - zastanawia się zastępca dyrektora wydziału zarządzania kryzysowego.
Najlepszym zamknięciem schronów są zatem śruby odkręcane kołem zamachowym, pod warunkiem, że są odpowiednio konserwowane.
O tym, jaką wagę przywiązuje się u nas do kwestii schronów, najlepiej świadczy przykład Urzędu Wojewódzkiego - w jego piwnicach były specjalne wzmocnione pomieszczenia, ale od czasu powodzi nie doprowadzono ich do porządku.
Każdy schron jest wyposażony w ubikację suchą, punkt medyczny, urządzenia filtrowentylacyjne. Czyli - jak okazuje się przy bliższym sprawdzeniu - w zwykły kubeł i pustą apteczkę, bowiem leki zakupi się dopiero w sytuacji zagrożenia (inaczej trzeba byłoby ciągle je wymieniać, ze względu na krótki okres przydatności do spożycia).
- W razie zagrożenia należy przystosować pomieszczenia piwniczne na ukrycia zabezpieczające, kilka dni wcześniej rozsyła się do ludności cywilnej ulotki z instrukcją, jak to zrobić, więc samą liczbą budowli ochronnych, jakimi są schrony, nie należy się tak do końca przejmować - mówi Wiesław Tyndyk, inspektor ds. obrony cywilnej w Urzędzie Miasta w Prudniku, zaznaczając że gdyby II wojna światowa potrwała trochę dłużej, to w Prudniku schronów by starczyło (wszystkie, którymi dysponuje miasto, pochodzą sprzed wojny).

Uspokajająco powinna natomiast wpłynąć na nas kwestia masek przeciwgazowych: wprawdzie w wojewódzkich magazynach rezerwowych są maski stare, trzydziestoletnie, ale wszystkie są sprawne, jeśli użyje się do nich nowego pochłaniacza.
- Z gumą nic złego się nie dzieje. A do wszystkich starych masek mamy nowe pochłaniacze, co daje im pełną sprawność - podkreśla Henryk Ferster.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska