Masz dług? Uważaj, możesz trafić na czarną listę

Redakcja
Tomasz Zawadzki z MZK w Opolu: - Mamy problem z wyegzekwowaniem mandatów od pięciu tysięcy gapowiczów.
Tomasz Zawadzki z MZK w Opolu: - Mamy problem z wyegzekwowaniem mandatów od pięciu tysięcy gapowiczów. Sławomir Mielnik
Wystarczy przez dwa miesiące zalegać ze spłatą 200 złotych, żeby trafić na czarną listę dłużników. A potem mieć kłopoty z kredytem w banku.

Od poniedziałku każdy, kto nie zapłacił np. za wywóz śmieci, energię elektryczną, bilety parkingowe, telefon czy mieszkanie, może trafić na specjalną listę w Biurze Informacji Gospodarczej. O wpisaniu kogoś na nią mogą wystąpić władze miejskich spółek, zakładów komunalnych, fundacji, stowarzyszeń i firm, którym nie zapłaciliśmy należności.

Dłużników na czarną listę mogą wpisywać też prywatne osoby, np. pracownicy - firmę, która zalega im z wypłatą, lub klienci - nierzetelnego usługodawcę. - Jednak w tej sytuacji niezbędny jest wyrok sądu - wyjaśnia Tadeusz Białek, prawnik Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.

- We wszystkich innych przypadkach wystarczy 60-dniowy okres zaległości i minimum 200 złotych długu. Zanim dłużnik trafi na czarną listę, wcześniej trzeba mu przekazać wezwanie do zapłaty długu. Musi go uregulować w ciągu 14 dni.

Ze znowelizowanej ustawy skorzysta m.in. opolski Remondis. Niektórzy mieszkańcy zalegają mu za wywóz śmieci nawet po 2,5 tys. zł, a w przypadku firm są to kwoty wielokrotnie wyższe. -- Skoro ktoś podpisuje umowę, a potem uporczywie unika płacenia, to nie zostaje nam nic innego, jak umieścić go na liście dłużników - mówi Apolonia Klepacz, prokurent Remondis.

Z możliwości wpisywania notorycznych gapowiczów na czarną listę korzysta już od dawna Miejski Zarząd Komunikacji w Opolu. - Mamy problem z wyegzekwowaniem długu aż od 5 tysięcy osób, kilkadziesiąt z nich kwalifikuje się do wpisania na listę dłużników - mówi Tomasz Zawadzki, rzecznik MZK Opole.

Spółdzielnie mieszkaniowe z problemem dłużników borykają się od zawsze. - Mamy 315 dłużników, ale także doświadczenie w egzekwowaniu długów - mówi Piotr Miksa ze Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu (dawniej im. ZWM). - Na pewno umieszczenie dłużników w rejestrze ma wpływ na wyegzekwowanie długu.

Wpis do rejestru długów może ograniczyć naszą wiarygodność w oczach banku. Może, ale nie musi. Dyrektorzy opolskich banków twierdzą, że zaległość nie zawsze będzie decydująca. - 200 - złotowy dług nie przekreśla szans klienta na kredyt u nas, o ile zwłoka nie jest długa - tłumaczy Tomasz Maciaś, dyrektor opolskiego BGŻ.

Każdy bank ma automatyczny dostęp do rejestru Biura Informacji Gospodarczej. Im dłuższa zaległość płatności, tym mniejsza szansa na kredyt. Rejest BIG jest dostępny również dla banków w innych krajach UE.

- Były przypadki, że przyjeżdżali mieszkańcy z Niemiec, by uregulować u nas mandaty za przejazd na gapę miejskimi autobusami, bo z tego powodu nie mogli dostać tam kredytu - mówi Tomasz Zawadzki z opolskiego MZK.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska