Same opiekunki do dzieci oraz ci, którzy je zatrudniają, zgodnie przyznają, że dotąd państwo robiło wiele, by pomóc im wyjść z szarej strefy.
W tym celu wprowadzono przepisy, które zobowiązują państwo do opłacania składek emerytalno-rentowych i zdrowotnych zarejestrowanym nianiom. Dzięki temu na legalną pracę w całym kraju zdecydowało się już 10 tys. opiekunek (ZUS nie prowadzi statystyk, ile z nich pracuje w poszczególnych województwach).
Pojawił się jednak projekt zmian w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego. Zakładają one, że rodzic, który zatrudnia legalnie nianię, nie będzie mógł wziąć L4 na dziecko, gdy maluch zachoruje.
Resort chce, aby to niania, której opłacane są składki, zajmowała się w tym czasie maluchem. Rodzic będzie mógł wziąć co najwyżej urlop, jeśli zechce przebywać w tym czasie w domu. Odstępstwem od tej reguły byłaby jedynie sytuacja, w której niania zachorowałaby w tym samym czasie co dziecko. Wówczas rodzic mógłby wziąć chorobowe.
Pomysłodawcy milczą w tej sprawie. Resort pracy odmówił wyjaśnień, skąd wziął się taki kontrowersyjny projekt.
- My również nie będziemy go komentować - ucięła nasze pytania Beata Świątek, rzecznik prasowy opolskiego oddziału ZUS.
Rodzice nie mają wątpliwości: to krok w tył, jeśli chodzi o wyciągnięcie z szarej strefy usług opiekuńczych.
- To oczywiste, że obowiązkiem rodzica jest być przy dziecku, gdy ono zachoruje. Niania, nawet najlepsza, nigdy nie zastąpi mamy albo taty w takich sytuacjach - mówi pani Monika z Kędzierzyna-Koźla, mama 4-letniej Amelii, która zastanawiała się nad legalnym zatrudnieniem niani. - Teraz już chyba tego nie zrobię, wolę się z nią rozliczać bez pisemnej umowy. Jeżeli państwo chce nam tak "ułatwiać" życie, to ja dziękuję.
Zmiany w prawie są na etapie konsultacji.Ostro skrytykowało je m.in. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, nazywając je "nieporozumieniem".
Szacuje się, że w Polsce pracuje około 200 tys. niań, z czego 95 procent wciąż robi to "na czarno".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
