- Jeszcze kilka dni temu klienci, rezygnując z wyjazdu zorganizowanego przez biuro podróży, w ciągu 14 dni musieli otrzymać zwrot pełnej kwoty, jaką wpłacili - wyjaśnia Małgorzata Płaszczyk-Waligórska, rzecznik konsumentów. - Dotyczyło to nadzwyczajnych, nieprzewidzianych okoliczności, a z taką sytuacją mamy niewątpliwie do czynienia w związku z pandemią koronawirusa.
Sytuacja równie trudna jest dla touroperatorów. Wyjazdy zostały zawieszone, a biura podróży mierzą się z gigantycznymi stratami. Dlatego rząd znacząco wydłużył - za pomocą specustwy - czas, jaki touroperator ma na zwrot pieniędzy niedoszłym turystom. Nowe prawo weszło w życie 1 kwietnia 2020 roku.
- Rzeczywistość jest dynamiczna, a rezygnacja z wyjazdów - w oparciu o przepisy mówiące o nadzwyczajnej sytuacji - wchodzi w grę jedynie w przypadku imprez zaplanowanych na najbliższe tygodnie. Nie wiemy, jak długo potrwa zagrożenie i czy ta przesłanka za kilka miesięcy nadal będzie istnieć. Tymczasem z wyjazdów coraz częściej chcą zrezygnować ci, którzy mieli zaplanowany urlopy późną jesienią - mówi rzecznik konsumentów.
- Część biur podróży oferuje klientom wakacje w innym terminie, ale za dopłatą. Co na to rzecznik konsumentów?
- Czy niedoszli turyści mogą dostać odszkodowanie za zmarnowany urlop?
- Na co mogą liczyć ci, którzy chcieli podróżować na własną rękę?
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?