Mateusz Dajczak zajmuje się produkcją rolowanych trawników i pielęgnacją ogrodów

Dorota Richter [email protected]
Za dofinansowanie kupił potrzebne maszyny, np. przyczepkę do auta. (fot. Daniel Polak)
Za dofinansowanie kupił potrzebne maszyny, np. przyczepkę do auta. (fot. Daniel Polak)
Przedsiębiorca z Chróściny pomysł podpatrzył w Anglii. Dwa razy sezonowo pracował tam i tam zobaczył, w jaki sposób robi się trawniki.

- Pomyślałem, że tak samo możemy mieć też w Polsce. A poza tym ogrody to moja pasja - mówi. Własną firmę prowadzi od półtora miesiąca.

Zobacz: Anna Michałowska uruchomiła sklep z artykułami imprezowymi

- Zima jest trudnym okresem dla branży ogrodniczej - ocenia. - Jednak mogę wykorzystać ten czas, by popracować nad ofertą i przygotować się do wiosny. A jestem pewny, że wtedy zainteresowanie będzie duże. I na brak pracy nie będę narzekać.

Na pytanie, czym różni się trawa rolowana od zasianej zwykłej odpowiada: - Kładąc rolowaną, można się nią cieszyć już po dwóch dniach. Nie wymaga dodatkowej pracy - tłumaczy. - Zaś na piękną trawę z posiewu potrzeba poczekać przynajmniej z pół roku.

Zaznacza jednak, że kupując trawę rolowaną początkowo trzeba ponieść większe koszty. Jej zakup jest droższy, niż kupno ziaren.

- Jednak docelowo to właśnie za trawę rolowaną zapłacimy mniej - tłumaczy Mateusz Dajczak. - O taką trawę z posiewu trzeba przez najbliższe pół roku dbać, nawozić, podlewać. A to przecież też kosztuje. Dopiero potem będzie można się nacieszyć jej efektem.

Trawę produkuje na swoim polu. Myśli nad dzierżawą kolejnego. Od jej zasiana, do momentu, gdy jest gotowa, by trafić do klienta, potrzeba roku. - Testuję jednak i inny sposób jej produkcji, który trwa tylko pół roku - mówi.

Jego firma oferuje również upiększanie ogrodu. Współpracuje dodatkowo z architektem zieleni, który może zaproponować teren zielony.

Zobacz: Producent mebli na wymiar: Najlepszą wizytówką firmy jest praca

- Oczywiście oferuję również swoim klientom pielęgnację już gotowego ogrodu - mówi. - Zajmowanie się nim wymaga czasu, a zapracowanym tego najbardziej brakuje.

Z wykształcenia jest budowlańcem. Skończył w Opolu technikum budowlane. Obecnie jest studentem trzeciego roku budownictwa na Politechnice Opolskiej.

Tam dowiedział się o projekcie „Wsparcie na Starcie” AIP PO. Wziął w nim udział i otrzymał z niego 40 tys. zł. - To znacznie ułatwiło start mojej firmie. Mogłem kupić potrzebne maszyny, takie jak na przykład przyczepkę do samochodu - mówi.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska