Mateusz Jankowski: - Wszyscy mogą być zadowoleni z wyniku Gwardii Opole

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Sławomir Jakubowski
- Nikt z kibiców, zawodników i trenerów przed minionym sezonem nie mógł założyć, że zajmiemy piąte miejsce w Superlidze, że zagramy w ćwierćfinale ligi i półfinale Pucharu Polski - mówi w "Gościu nto" Mateusz Jankowski, kapitan piłkarzy ręcznych Gwardii Opole.

Jeszcze rok temu przyszłość klubu była niewiadomą, ale ostatecznie udało się "zbudować" drużynę, opartą w główniej mierze na młodych zawodników. Zespół Rafała Kuptela był rewelacją rozgrywek, dostarczał wielu emocji, a na wszystkim skorzystali sami piłkarze ręczni. Adam Malcher wrócił do reprezentacji i pojechał na Mistrzostwa Świata, a teraz dołączyli do niego Antoni Łangowski i Ignacy Bąk. Kilku gwardzistów grało w młodzieżówce i w kadrze B.

- Przeszliśmy drogę od Kopciuszka do solidnego ligowca, z którym trzeba było się liczyć - mówi Jankowski. - Zostawiliśmy w pokonanym polu mocniejsze teoretycznie zespoły, jak Górnik Zabrze. - W sumie jest bardzo dobrze, ale jak wspomni się ćwierćfinałowy mecz z MMTS-em Kwidzyn, to jest niedosyt. Zabrakło nam niewiele, aby go wyeliminować. Trzeba dołożyć dużą pracę na przyszły sezon, aby było lepiej, choć to nie będzie łatwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska