Mateusz Magdziarz nie będzie już dyrektorem TVP3 Opole. Poinformował o odejściu ze stanowiska

"Zdecydowałem, że 2021 rok będzie moim ostatnim na stanowisku dyrektora TVP3 Opole" - poinformował Mateusz Magdziarz na Twitterze.

W dalszej części wpisu dziękuje Jackowi Kurskiemu, prezesowi TVP, za "ogromną szansę i możliwość rozwoju ośrodka przez 6 lat". Pojawiają się też podziękowania dla współpracowników, w tym całej ekipy TVP3 Opole.

- Uznałem, że moja misja w TVP3 Opole dobiegła końca i złożyłem wypowiedzenie - mówi "nto" Mateusz Magdziarz pytany o przyczyny odejścia.

Zaznacza, że gdy zaczynał kadencję, oddział miał budżet poziomie 5,7 mln zł, a zostawia go z budżetem na poziomie 12 mln zł. Na liście osiągnięć wskazuje inwestycje na poziomie 11 mln zł oraz zwiększenie liczby premierowych materiałów, z 439 godzin w 2015 roku, do blisko 900 godzin w 2021 roku. - 6 lat temu oferta programowa TVP3 Opole liczyła niewiele ponad 10 pozycji. Od kilku już lat realizujemy po ponad 20 w każdej ramówce - wskazuje.

- TVP3 Opole jest liderem oddziałów terenowych jeśli chodzi o dyfuzję treści. Tylko w 2021 roku nasze materiały za pośrednictwem internetu zanotowały ponad 40 milionów wyświetleń. Ośrodek tylko w tym roku wyprodukował pięć filmów dokumentalnych - wylicza.

Witold Zembaczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej i wiceprezes Nowoczesnej, mówi, że wraz z odejściem Matusza Magdziarza liczy na "odebranie TVP3 z radykalnych rąk Solidarnej Polski".

- Dowiemy się za jaką cenę, gdyż złożyłem wnioski o dostęp do informacji publicznej w zakresie wynagrodzeń i odpraw dla najbardziej politycznie zaangażowanych pracowników regionalnej telewizji rządowej oraz jej dyrektora - mówi.

- Trzeba też obserwować dalsze losy Mateusza Magdziarza, w jaki sposób władza mu się odpłaci za wieloletnie usługi propagandowe i dezawulaowanie opozycji. Dla przykładu ani razu nie zaproszono mnie w tej kadencji do programu, pomimo aktywności i najlepszego wyniki wyborczego w historii okręgu - stwierdza Witold Zembaczyński.

- Media publiczne są tubą propagandową Zjednoczonej Prawicy, a dyrektor Magdziarz był jej najbardziej zażyłym funkcjonariuszem - komentuje Marcin Oszańca, lider opolskiego PSL.

- Wstrętne ataki na polityków opozycji oraz pobłażliwe podejście względem gnijącego obozu władzy były charakterystyczne dla jego kadencji. Jestem pewien, że wkrótce okaże się jaki był prawdziwy powód jego odejścia. Na pewno będziemy wyjaśniać, czy nie stały za tym nieprawidłowości - zapowiada.

Violetta Porowska, szefowa PiS w regionie, prezentuje zupełnie inną optykę. - Wysoko oceniam pracę Mateusza Magdziarza na stanowisku dyrektora TVP3 Opole. Za jego kierownictwa oddział stał się telewizją prawdziwie regionalną, relacjonującą wydarzenia ze wszystkich zakątków regionu i oglądaną w całym województwie - mówi.

- Dzięki niemu opolski oddział TVP stał się marką rozpoznawalną w centrali w Warszawie. Pojawiło się też spore grono nowych, utalentowanych dziennikarzy i redaktorów, tworzących atrakcyjne treści dla szerokiego grona odbiorców - przekonuje Violetta Porowska.

Mateusz Magdziarz pracował w przeszłości w TVO Telewizja Opolska, a potem w portalu 24opole.pl. Tam też współpracował z TVN24. Na początku 2015 roku, krótko po wygranej Arkadiusza Wiśniewskiego w wyborach na prezydenta Opola, został zatrudniony w opolskim ratuszu na nowo utworzonym stanowisku specjalisty ds. promocji w wydziale kultury i promocji. W kuluarach ratusza jeszcze przed rozstrzygnięciem mówiono, że ów konkurs ma wygrać właśnie Mateusz Magdziarz.

W ratuszu zajmował się m.in. zagadnieniami związanymi z promocją i obecnością miasta w sieci, w tym w mediach społecznościowych. W urzędzie przepracował nieco ponad rok. Pod koniec marca 2016 roku otrzymał nominację na stanowisko dyrektora TVP3 Opole. Działo się to kilka miesięcy po wygranej obozu PiS w wyborach z jesieni 2015 roku. Drogę do objęcia sterów w opolskiej telewizji otworzyła Mateuszowi Magdziarzowi znajomość z Patrykiem Jakim, który wtedy został wiceministrem sprawiedliwości w rządzie prawicy.

TVP3 Opole pod kierownictwem Mateusza Magdziarza trzymała jeden front z politykami obozu prawicy oraz opolskim urzędem miasta w temacie głośnego i kontrowersyjnego powiększenia Opola kosztem czterech sąsiednich gmin. Doszło do niego z początkiem 2017 roku, pomimo silnych protestów ze strony mieszkańców, przede wszystkim z gminy Dobrzeń Wielki. Podczas marszów protestacyjnych w Opolu siedziba redakcji przy ul. Szpitalnej często była przystankiem na drodze manifestantów.

Potem zaczęło jednak dochodzić do coraz silniejszych tarć na linii ratusz-TVP3 Opole. Zaczęło się od zamieszania wokół festiwalu z 2017 roku, kiedy wskutek zbojkotowania imprezy przez szereg artystów w terminie czerwcowym Arkadiusz Wiśniewski postanowił wyprosić ekipę TVP z amfiteatru.

Od tego czasu w telewizji zaczęło przybywać materiałów krytycznych wobec urzędu miasta, w tym na temat samego Arkadiusza Wiśniewskiego. Widoczne to było stało się to m.in. za sprawą poparcia, jakiego prezydent Opola udzielił uczestniczkom strajków kobiet, a także zaangażowania w kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego.

W 2017 roku głośno było o konflikcie dyrektora z radą programową TVP3 Opole. Jej członkowie skarżyli się, że są ignorowani przez Mateusza Magdziarza. Skutkiem była m.in. skarga do centrali TVP przy ul. Woronicza, pod którą podpisali się też przedstawiciele PiS w radzie. On sam przekonywał, że w radzie widzi partnera, ale jego udział w jej posiedzeniach jest dobrowolny i tylko część jej członków jest wobec niego krytyczna.

Mateusz Magdziarz nie ujawnia, gdzie będzie pracował po zakończeniu kadencji w fotelu dyrektora TVP3 Opole.

- Odchodzę w poczuciu satysfakcji z ciężkiej pracy wykonanej wraz z zespołem. O nowych wyzwaniach zawodowych - a takie rzeczywiście przede mną - mówić jeszcze nie mogę - mówi.

Zapytaliśmy, czy jego odejście było owocem nacisków. Zaprzeczył.

Choć o takich naciskach słychać już było już od kilku tygodni. Ma to mieć związek z roszadami na poziomie centralnym w obozie prawicy, będących jeszcze pokłosiem odejścia Jarosława Gowina i jego stronników z rządu. W klubie PiS postanowił pozostać Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej, który przez wiele lat był bliskim współpracownikiem Jarosława Gowina. Założył stowarzyszenie Polska OdNowa, którego szeregi zasiliło kilku innych "gowinowców", do tej pory pełniących funkcje sekretarzy stanu w różnych resortach.

Teraz spekuluje się, że w zamian za pomoc w utrzymywaniu kruchej większości obozu prawicy w Sejmie, środowisko Marcina Ociepy miałoby otrzymać wpływ na obsadę funkcji dyrektora TVP3 Opole. Przypomnijmy, że do tej pory ośrodek ten miał status jednostki, w której największe wpływy ma środowisko ziobrystów.

- Sytuacja na Nowogrodzkiej jest - delikatnie mówiąc - skomplikowana - mówi nam opolski polityk prawicy. - Jarosław Kaczyński musi się dogadywać z ludźmi Ziobry, Ociepy i republikanami od Adama Bielana. Stąd ostatnie zmiany na stanowiskach wicewojewodów, w których obsadzie ostatnio brali udział ci dwa ostatni. Teraz trwają rozgrywki o media w regionach. I tu sytuacja potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie. Szczególnie, że ambicje do obsady przejawiają też regionalni działacze PiS, którym nie podoba się, jak koalicjanci się rozpychają - komentuje.

Wysłaliśmy do Marcina Ociepy zapytanie, czy wkrótce on i jego środowisko będą mieć wpływ na obsadę stanowiska dyrektora TVP3 Opole. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.