Matka musi płacić alimenty, bo opolski sąd ma czas

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
O sprawie Elżbiety Dankiewicz pisaliśmy w czerwcu. Kobieta wierzyła, że sąd weźmie pod uwagę wszystkie okoliczności i ona nie będzie musiała płacić na dziecko, które jest z nią.
O sprawie Elżbiety Dankiewicz pisaliśmy w czerwcu. Kobieta wierzyła, że sąd weźmie pod uwagę wszystkie okoliczności i ona nie będzie musiała płacić na dziecko, które jest z nią.
Elżbieta Dankiewicz od pół roku musi płacić byłemu mężowi alimenty na córkę, choć dziecko jest pod jej opieką. Kilka dni temu odbyła się rozprawa, opolanka miała nadzieję, że sąd uchyli kuriozalne postanowienie. Tak się jednak nie stało.

- Były mąż przyznał na ostatniej rozprawie, że córka mieszka ze mną, więc było dla mnie oczywiste, że sąd zmieni wcześniejsze postanowienie i nie będę musiała płacić alimentów na dziecko, które przecież i tak utrzymuję - mówi Elżbieta Dankiewicz, mama 5-letniej Kai (imię zmienione). - Ale sędzia stwierdził, że musi zapoznać się z dokumentami i zakończył rozprawę, więc komornik nadal będzie ściągał mi z konta co miesiąc 500 złotych. Już pół roku temu informowałam sąd, jak wygląda sytuacja, dlatego to, co stało się na rozprawie uważam za jawną kpinę. Czy kilka miesięcy to za mało, by sąd zapoznał się z dokumentami, zwłaszcza gdy ojciec dziecka nie wypiera się nawet tego, że córka jest ze mną?

O sprawie pisaliśmy na początku czerwca. Pani Elżbieta rozstała się z mężem w 2014 roku. Ich córeczka miała wtedy trzy miesiące. Formalnie para rozwiodła się dwa lata później. Rozwód odbył się bez orzekania o winie, jednak później konflikt między byłymi małżonkami zaczął narastać.

W wyroku rozwodowym sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej matce, ale ojciec miał prawo do kontaktów z dzieckiem. Sąd nie ingerował w częstotliwość tych kontaktów. Rodzice mieli ustalić je sami. Ale nie dogadali się, więc kontakty zostały uregulowane sądownie. Matka ich nie respektowała, uznając, że szkodzą dziecku.

W końcu były mąż pani Elżbiety złożył wniosek o ograniczenie jej władzy rodzicielskiej nad córką. Chciał też, by do czasu rozstrzygnięcia sprawy Kaja mieszkała z nim, bo - jak tłumaczył - była żona łamie prawomocne orzeczenie sądu i uniemożliwia mu kontakt z dziewczynką.

18 grudnia ubiegłego roku zapadło postanowienie, w którym sąd - na czas trwania postępowania - powierzył pieczę nad dzieckiem ojcu. Mężczyzna jeszcze tego samego dnia odebrał Kaję z przedszkola, ale kilka godzin później oddał ją matce. - Były mąż wykazał się wielką perfidią, bo dzień po tym, jak odebrałam od niego córkę, złożył wniosek o alimenty i sąd przyznał mu 500 złotych miesięcznie, choć informowałam, że to ja zajmuję się córeczką - opowiada rozżalona matka.

W marcu mężczyzna złożył wniosek o ponadtrzykrotne podwyższenie alimentów. Rozprawa odbyła się 28 czerwca. Pani Elżbieta spodziewała się, że sąd nie tylko oddali wniosek (córka mieszka przecież od wielu miesięcy z nią), ale też uchyli wcześniejsze zabezpieczenie i ona nie będzie musiała płacić byłemu mężowi alimentów. Tak się nie stało. - Dla sądu to pewnie sprawa jakich wiele, więc pan sędzia nie zastanowił się nawet, za co będziemy żyć - mówi opolanka. - Wychowuję córkę sama i 500 złotych miesięcznie to są dla mnie ogromne pieniądze. A sądowi, jak widać, nie spieszy się z decyzją. Były mąż stwierdził tylko bezczelnie na rozprawie, że podtrzymuje wniosek o trzykrotne podwyższenie alimentów, bo moja rodzina jest majętna, więc nas na to stać.

Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Opolu. Zapytaliśmy, dlaczego - choć dokumenty trafiły do sądu kilka miesięcy wcześniej - niemożliwe było rozstrzygnięcie w wyznaczonym terminie. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy, biuro prasowe zasłoniło się urlopem rzecznika. Poprosiliśmy zatem - uznając, że w grę wchodzi dobro dziecka - by stanowisko zajął prezes sądu. Biuro prasowe odmówiło, tłumacząc, że prezes udziela informacji „jedynie w sprawach nader pilnych i wysokiej ważności”, a zadane przez nas pytania „nie należą do kategorii pilnych”. Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska