Matki, które prowadzą własny biznes, czują się nękane przez ZUS. Wywiesiły banery pod oknami urzędników

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Sprzed opolskiego ZUS-u banery zostały usunięte tuż po tym, jak się pojawiły. W oddziale słyszymy, że zagrażały bezpieczeństwu.
Sprzed opolskiego ZUS-u banery zostały usunięte tuż po tym, jak się pojawiły. W oddziale słyszymy, że zagrażały bezpieczeństwu. archiwum prywatne
Kobiety, by zwrócić uwagę na problem, zorganizowały w całym kraju niemy protest. W Opolu transparenty zniknęły równie szybko, jak się pojawiły. W marcu ma się odbyć ogólnopolski strajk.

Inicjatorem akcji były panie, działające w facebookowej grupie Ruch Społeczny Kobiet na Działalności Gospodarczej kontra ZUS. Przed placówkami w całym kraju pojawiły się transparenty.

- W czerwcu 2019 roku, po siedmiu latach prowadzenia firmy, zlikwidowałam biznes. Tym, co przelało czarę goryczy były kontrole ZUS, które miały udowodnić, że prowadziłam działalność fikcyjną - mówił pani Monika z Opola, która z wykształcenia jest fizjoterapeutką. - Miałam podpisany kontrakt z NFZ, prowadziłam prywatny gabinet, więc podejrzenie było absurdalne. Ta sprawa kosztowała mnie i moją rodzinę mnóstwo stresów, bo istniało ryzyko zwrotu dużych pieniędzy.

Zaczęło się od tego, że pani Monika, po dwóch latach prowadzenia działalności, zaszła w ciążę. Później pojawiło się kolejne dziecko. Firma jednak cały czas istniała.

Byłam na zwolnieniu chorobowym, a później na urlopie macierzyńskim, ale odprowadzałam składki. Zatrudniałam też pracowników - wyjaśnia opolanka. - Kilka miesięcy wcześniej, gdy kończył mi się okres preferencyjnych opłat, pani w ZUS-ie poradziła mi, żebym zdecydowała się na wyższe składki, bo jestem młoda, pewnie zechcę urodzić dziecko, a wtedy dostanę wyższe świadczenia. Zdecydowałam się na takie rozwiązanie. Miesięczna składka wynosiła ok. 4 tysięcy złotych. Później, gdy zaszłam w ciążę i poszłam na zwolnienie chorobowe, za każdy miesiąc dostawałam blisko 8 tysięcy złotych. Niczego nie wyłudziłam, działałam w granicach prawa, a potraktowano mnie jak potencjalną oszustkę. To nie była kontrola, która ma wyłapać naciągaczy, nie obowiązywała zasada domniemania niewinności. To uczciwi ludzie musieli dowodzić, że nie zrobili nic złego.

W przypadku pani Moniki skończyło się na stresie. Tyle szczęścia nie miała pani Izabela z Opola, w przypadku której ZUS uznał, że prowadziła działalność fikcyjną. Istnieje ryzyko, że będzie musiała zwrócić blisko 200 tys. złotych.

- Po urlopie macierzyńskim zaszłam w kolejną ciążę. Pojawiły się komplikacje, dlatego lekarz wysłał mnie na chorobowe.
ZUS uznał widocznie, że prowadzę fikcyjną działalność, żeby wyciągać pieniądze od państwa. Z miejsca wstrzymał mi wypłatę chorobowego - mówi rozżalona opolanka. - Dowodem było dla nich na przykład to, że nie miałam reklamy albo pracowałam dla jednego wykonawcy. Moja firma działa do dziś. Sprawa rzekomej fikcji jest w sądzie. Jeśli przegram, będę musiała zapłacić prawie 200 tys. złotych, a to dla mnie astronomiczna kwota.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych rocznie wypłaca Polakom około 13 mld złotych świadczeń z tytułu choroby i 9 mld złotych na zasiłki macierzyńskie.

- Należy podkreślić, że są to pieniądze nas wszystkich, którzy wpłacają składki do funduszu chorobowego. Dlatego też naszym obowiązkiem jest sprawdzanie, by nie dochodziło do nadużyć - argumentuje Sebastian Szczurek z opolskiego ZUS.- Poruszamy się ściśle w ramach obowiązujących nas norm prawnych. Słuszność tych działań potwierdzają wyroki sądowe. W 2018 roku w ponad 75 proc. przypadków sąd podtrzymał decyzję ZUS.

Matki, które prowadzą własny biznes, uważają, że są nękane przez ZUS. Dlatego zorganizowały niemy protest, wywieszając transparenty przed oddziałami ZUS w całym kraju.

8 marca ma się odbyć ogólnopolski strajk, w trakcie którego bizneswoman wyjdą na ulice.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska