Meble z palet, kosz z gazet, stolik ze szpul na kable...

Lina Szejner
Sklepy pełne są wszelakiego dobra „spod igły”, ale i do nas już przyszedł światowy trend, który każe je omijać, by wykorzystywać zużyte przedmioty, dawać im nowe życie i nową funkcję. To dziś nie tylko moda, ale filozofia życia.

Wiele lat temu, kiedy w naszym kraju z trudem zdobywano segmenty Kowalskich a kobiety obszywały kretonem zwykłe lampy z blaszanym daszkiem, stanowiące osłonkę żarówek w warsztatach, ja postanowiłam wykonać własnoręcznie pokojowy żyrandol. Za surowiec posłużył mi zwykły, konopny sznurek do snopowiązałek. Należało go pracowicie rozpleść na nitki, ufarbować na zdecydowany kolor, a potem modelować i naklejać na balon, w który wcześniej trzeba było wmontować żarówkę z kablem.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam kilka lat temu dizajnerskie dzieło - lampę wykonaną na identycznej zasadzie, tylko wyplecioną z mikroskopijnej grubości drucików. Jednak jeszcze bardziej byłam zdziwiona, gdy niedawno w jakimś piśmie o urządzaniu wnętrz zobaczyłam identyczną lampę, jak ta moja sprzed kilkudziesięciu lat, także ze sznurkowych “włosów”. Instrukcję wykonania poprzedziła informacja, że teraz na topie we wnętrzarstwie jest właśnie rękodzieło i to wykonane z surowca, który wcześniej służył do czegoś innego. Teraz trzeba mu ofiarować drugie życie.

Taki trend widoczny jest w przedmiotach tworzonych przez wybitnych dizajnerów. Np. Philipe Starck, jeden z najbardziej znanych światowych projektantów wykorzystuje w swoich meblach m.in. tekturę, gruby karton oraz inne materiały z recyklingu. U podstaw tego typu twórczości leży filozofia oszczędzania zasobów Ziemi, których eksploatację można zmniejszyć tylko przez ich powtórne wykorzystanie. Jeden z dizajnerów wziął na warsztat plastikowe butelki i proponuje z ich malowniczo powyginanych fragmentów efektowne żyrandole i lampy. Dla wyznawców tej eko-filozofii nie jest to chwilowo obecny w modzie nurt, który znudzi się lub zostanie wyparty przez inny. To tendencja, która - jak przewidują znawcy - nie tylko nigdy nie zaginie, ale będzie się rozwijać, ponieważ naturalne zasoby Ziemi, takie jak choćby drewno, są w sposób nieodpowiedzialny nadmiernie eksploatowane, a technologie przetwarzania ich prowadzą do szybkiej degradacji środowiska. Mało kto wie, że zaraz po przemyśle wydobywczym najbardziej toksyczny dla środowiska jest odzieżowy. Do wyprodukowania kilograma bawełny ( która starczy na parę dżinsów i T-shirt) potrzeba 20 tysięcy(!) litrów wody, a toksyczne farby wnikają do gleby. Zastanówmy się więc zanim wrzucimy zasłony z naturalnej tkaniny do kontenera, może posłużą jeszcze długo jako pokrowce i prześcieradła?

Wielkich dizajnerów naśladują zwykli śmiertelnicy.

- Nie wszystkim przyświeca szczytny cel ochrony środowiska - uważa Aldona Rysz - projektantka wnętrz z Opola. Bardziej chodzi o to, by uczynić swoje mieszkanie oryginalnym, niepowtarzalnym, innym niż u sąsiadów w bloku. To można osiągnąć tylko przy bardzo kreatywnym podejściu do urządzania się. Wielu ludzi uczyniło z tego pasję. Szperają po pchlich targach i antykwariatach, odnawiają meble i w ten sposób przyczyniają się do okiełznania wszechogarniającego konsumpcjonizmu. Bardzo popieram ten nowy trend w modzie wnętrzarskiej, co widać także w moim domu. Lampę w pokoju syna zrobiłam ze starych kijków narciarskich, a z fragmentu narty - półkę na puchary, które zdobył. Stare skrzynki po owocach, pomalowane na biało, pełnią rolę otwartej szafki na monitor i stolika kawowego na tarasie. Do wykonania lampy w kuchni posłużył stary abażur po przejściach.

- Od niedawna razem z mężem odkryliśmy w sobie nową pasję, jaką jest wykorzystanie w mieszkaniu przedmiotów, których inni się pozbywają - mówi Ewa Dworczak z Opola. Właśnie odnawiamy stare krzesła (każde inne). Skrzynka po owocach, pomalowana na biało, wisi jako ozdoba balkonu, a inne, obite jutową tkaniną - służą do przechowywania drobiazgów. Mąż zrobił naszej córeczce Lenie piękny domek z odzyskanych płyt meblowych, o wiele ładniejszy i tańszy niż te w sklepie. Na odnowienie czeka stara wojskowa skrzynia, a w planach mam jeszcze inne pomysły tego typu, które sprawią, że nasze mieszkanie będzie niepowtarzalne.

Wykorzystanie produktów, które zawierają ponad 50 proc. tworzyw sztucznych z recyklingu promuje m.in. unijne Stowarzyszenie PlasticsEurope. Warunkiem wzięcia udziału w ogłoszonym przez nie konkursie było wykorzystanie surowców w inny sposób niż pierwotny. Uczestnicy z 13 krajów pokazali, że z materiałów, które lądują na śmietniku i nie rozkładają się przez setki lat, można robić cuda. Jedna z firm zaprezentowała krzesło z plastykowych butelek ( 100 na jeden egzemplarz) oraz praktyczne tacki do żywności z tego samego przetworzonego surowca. Okazało się, że można wykonać atrakcyjną biżuterię ze starych “zębatek” do zegarków a nawet z nowoczesnych zawleczek do puszek. Szczególną uwagę i podziw wzbudziła biżuteria ze złotych... papierków po czekoladach. Początkowo nikt się nie domyślił że nie jest złota i od razu wysoko wyceniono papierową kolię. Jej polską projektantkę i wykonawczynię zaprosiła do współpracy znana firma jubilerska “Swarowski”.

Nowy trend w modzie eko ma coraz liczniejszą rzeszę wyznawców, a to, co i w jaki sposób potrafią wykorzystać, musi wzbudzać podziw. Na mnie największe wrażenie zrobił żyrandol wykonany przez jednego z moich znajomych ze starego, dziurkowanego bębna do pralki. Chylę też głowę przed twórcą żyrandola z białego, odpadowego plastiku , który zobaczyłam w jakimś piśmie wnętrzarskim. Wygląda identycznie jak kultowy “karczoch” - marzenie, na którego realizację mało kogo stać.

Nie wiem kto pierwszy wpadł na pomysł, aby wykorzystać odpadowe palety jako meble. Kilka lat temu pierwszy raz zobaczyłam je na Opolskich Targach Budownictwa, a firma, która je pokazała, wróciła do domu bez ekspozycji, bo wszystko sprzedała na pniu. Wtedy dowiedziałam się, że palety trzeba tylko odpowiednio przyciąć, starannie oszlifować, dodać poduchy i używać długie lata, bo drewno jest solidne i grube, a całość stabilna. Taki paletowy komplet wypoczynkowy może stać nie tylko w domu ale także “ pod chmurką”, bo deszcz i śnieg mu nie zaszkodzą.

Przypuszczam, że projektantom paletowej elegancji przyświecała nie tyle moda, ile konieczność urządzenia mieszkania lub domu za niewielkie pieniądze. W takich przypadkach sprawdza się powiedzenie “potrzeba matką wynalazku”. Zapewne tacy ludzie wpadli na pomysł, by z drewnianej drabiny uczynić wieszak na ubranie i oryginalny regał, a do zrobienia żyrandoli wykorzystać stelaże ze starych parasoli lub kable elektryczne.

W każdym składzie budowlanym można kupić klinkierową cegłę lub płytki, ale koneserzy wiedzą, że o wiele bardziej oryginalny kominek lub okładzina na ścianę powstanie z zastosowania starej cegły rozbiórkowej. Do łask wraca też boazeria, ale nie ta niegdysiejsza, z nowego drewna, lecz taka z desek, odzyskanych ze starych, walących się domów. Właściciele nowobudowanych domów za punkt honoru biorą sobie wykorzystanie wiele lat używanych belek stropowych, a także grubszych części starego drewna, z których powstają stoły. Niczego się nie maluje, nie odnawia. Stare ma wyglądać jak stare. Niektóre firmy meblowe proponują nowoczesne meble sztucznie postarzane, nawet z niby-dziurkami po kornikach. To dla tych, co mają kasę i chcą udawać, że są trendy.

Grażyna Kugiel, właścicielka gospodarstwa agroturystycznego w Łowiczu Wałeckim jest entuzjastką wykorzystywania odpadów papierowych z gazet. Przedmioty, jakie wychodzą spod jej rąk wyglądają jakby zostały wyplecione z wikliny i są niemal tak samo trwałe.

- Trzeba wziąć patyczek do szaszłyków i skręcać na nim ciasno 4-centymetrowe paski papieru, a następnie splatać je jak wiklinę, utrwalić solidnie lakierem i ma się koszyk, osłonki na butelki, pojemniki na wino, a nawet legowisko dla kota.

Pomysł do naśladowania

Warszawska galeria Soho Faktory od lat organizuje festiwale promujące recykling. Zaprasza na nie entuzjastów filozofii ze swymi pomysłami i wyrobami, rzemieślników, którzy znają sekretne sposoby reanimacji starych przedmiotów oraz artystów, którzy są w stanie nadać nową jakość ubraniom i meblom, które już nas nie cieszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska