Mechnice drżą w posadach i ze strachu, bo tiry robią sobie skrót do autostrady

Sławomir Draguła
Mechnice drżą w posadach i ze strachu, bo tiry robią sobie skrót do autostrady Tiry jadąc przez Mechnice robią sobie skrót do autostrady A4. Tymczasem wąska wiejska droga nie jest przystosowana do takiego obciążenia.
Mechnice drżą w posadach i ze strachu, bo tiry robią sobie skrót do autostrady Tiry jadąc przez Mechnice robią sobie skrót do autostrady A4. Tymczasem wąska wiejska droga nie jest przystosowana do takiego obciążenia. Sławomir Draguła
Mieszkańcy wsi są już na skraju wytrzymałości – kierowcy pędzą, ile Bozia dała na liczniku, domy zaczynają pękać, a na wąskiej drodze jest niebezpiecznie.

 

- Tutaj nie da się już żyć! - narzeka Mateusz Frasiak z Mechnic w gminie Komprachcice. - Wszystko przez ciężarówki przejeżdżające przez wieś. Ich kierowcy gnają na złamanie karku, aż domy się trzęsą.

 

Mieszkańcy mają rację. Pojechaliśmy do Mechnic i stanęliśmy na chodniku przy ul. Niemodlińskiej.

Nie trzeba było długo czekać jak od strony Chmielowic nadjechała ciężarówka z naczepą.

Kierowca przemknął i pozostawił po sobie tylko podmuch powietrza.

 

- I tak jest przez całą dobę, sześć dni w tygodniu, bo wielu kierowców robi sobie tędy skrót w dojeździe do autostrady - mówi Mateusz Frasiak.

 

Mieszkańcy Mechnic wskazują, że główna droga przebiegająca przez ich wieś jest wąska, a jej nawierzchnia w złym stanie

 

 

- Jezdnia jest cała połatana, bo budowano tu kanalizację i wodociąg i tak ja naprawiono, że samochody skaczą na jezdni wywołując drgania budynków - mówią mieszkańcy. - Do tego jest tu wąsko. Kilka dni temu mijały się tu dwie ciężarówki i zepchnęły rowerzystę do rowu.

 

Miejscowi postulują o postawienie na wjazdach do wioski ograniczenia do 40 km/h, chcą też częstszych wizyt policjantów z ruchu drogowego z miernikiem prędkości oraz remontu drogi.

- Chodzi o położenie nowego asfaltu, który sprawi, że auta nie będą robiły takiego hałasu - tłumaczy Mateusz Frasiak.

 

Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu odpowiada, że w najbliższym czasie remont całej nawierzchni drogi nie jest możliwy. Jeśli już, to najwyżej cząstkowy.

Dlaczego? Bo w regionie są drogi, w o wiele gorszym stanie technicznym i one w pierwszej kolejności będą naprawiane.

 

- Natomiast co do ograniczenia prędkości do 40 km/h, to mieszkańcy za pośrednictwem np. sołtysa muszą zgłosić taki wniosek do pracującej przy marszałku województwa Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego - mówi Arkadiusz Branicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. - Jeśli uzna ona, że takie ograniczenie jest tam niezbędne, postawimy odpowiednie znaki.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska