Mimo że Odra pierwsza stworzyła sobie stuprocentową okazję zmarnowaną przez Dawida Czaplińskiego, to Wisła wiodła prym w pierwszych minutach rywalizacji. Starała się kontrolować przebieg wydarzeń, a opolanie nastawiali się na kontrataki. Nie było nic dziwnego w obrazie gry, do którego obie ekipy zdążyły nas przyzwyczaić. Tym razem taktyka drużyny prowadzonej przez Adama Noconia okazała się lepsza.
Opolanie wykorzystywali bowiem błędy w rozegraniu swoich rywali. Czaili się na nich, będąc przez większość czasu cofniętym na własnej połowie, ale gdy nadarzyła się okazja, atakowali.
Pierwsza bramka padła po intensywnym rajdzie Tomasa Mikinicia, który odebrał piłkę defensorowi Białej Gwiazdy, po czym dograł na wolne pole do wbiegającego przed linię piątego metra Borjy Galana. Drugie trafienie miało miejsce po przechwycie w okolicach linii wyznaczającej środek boiska. Bardzo szybka kontra niebiesko-czerwonych okazała się być zabójczo skuteczna, a na listę strzelców wpisał się Dawid Czapliński.
Trzeci gol to uderzenie Rafała Niziołka. Środkowy pomocnik miał na tyle dużo miejsca, że po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzył z woleja, pokonując tym samym Doriana Frątczaka. Okazji po stronie Odry było więcej, natomiast trzy strzelone bramki to i tak znakomity rezultat. Tym bardziej, że w dotychczasowych rozgrywkach Fortuna 1 Ligi opolanie tylko raz strzelili trzy lub więcej bramek. Miało to miejsce w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz (4:2).
Wisła Kraków – Odra Opole 1:3 (1:3)
Bramki: 1:0 Żemło – 17. (samobój), 1:1 Galan – 23., 1:2 Czapliński – 28., 1:3 Niziołek – 40.
Odra: Kalinowski – M. Kamiński (46. Kędziora), Żemło, W. Kamiński, Szrek, Niziołek (46. Łabojko), Urbańczyk, Klimek (46. Spychała), Mikinić, Galan (46. Nowak), Czapliński (46. Guzdek)
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?