Mecz na szczycie IV ligi czeka kibiców w niedzielę. LZS Piotrówka gra z Oderką Opole

fot. Mariusz Matkowski
Jakub Syldorf "przelatuje” nad Patmore Shereni. Jesienią w Opolu Oderka zremisowała z Piotrówką 0-0.
Jakub Syldorf "przelatuje” nad Patmore Shereni. Jesienią w Opolu Oderka zremisowała z Piotrówką 0-0. fot. Mariusz Matkowski
Oderka Opole i Piotrówka pewnie zmierzają do awansu, a w niedzielę w bezpośrednim starciu będą chciały udowodnić, kto jest lepszy.

Piotrówka jest jedynym zespołem w IV-ligowej stawce, który w tym sezonie odebrał punkty opolanom, remisując na ich stadionie 0-0. Do rewanżu przystąpi jednak osłabiony. Po środowym spotkaniu w Czarnowąsach za kartki muszą pauzować Marcin Molek, Tomasz Rudek i Michał Piwowar, czyli trzej podstawowi obrońcy.

Poza tym wykluczony jest występ Cisse, a pod znakiem zapytania stoi gra poobijanego Mateusza Dłutowskiego.
- Sytuacja kadrowa jest dramatyczna, gdyż przestał istnieć nasz blok defensywny, który spisywał się dobrze - mówi Marek Koniarek, trener Piotrówki. - Kilku zawodników wystąpi na nowych pozycjach, ale będziemy walczyć, bo jesteśmy zmotywowani wydarzeniami z Czarnowąs oraz tym, że gramy z liderem.

W Piotrówce, choć zbliża się mecz sezonu, cały czas żyją środowym meczem ze Swornicą. - Skandalem było to, co wyczyniał sędzia - dodaje Koniarek. - Arbiter nie uznał nam prawidłowej bramki, w dwóch przypadkach dawał pochopnie kartki, a na dodatek podyktował rzut wolny pośredni po tym jak nasz bramkarz był atakowany w polu bramkowym i wybił piłkę.

Działacze z Piotrówki, do których grona dołączył Dariusz Wolny (były trener Victorii Chróścice), złożyli protest i odwołanie oraz podjęli decyzję, że ostatnich siedem meczów będzie filmowanych. - Atmosfera nie jest dobra, ale rozmawialiśmy, aby ją wyprostować - dodaje Koniarek. - Na pewno takie zachowania jak Piotrka Lecha, który zszedł samowolnie z boiska, nie mogą się już zdarzyć. Nie chcę krakać, ale zastanawiam się jak będzie wyglądał mecz Swornicy z Oderką i czy lider pokaże, że jest klasowym zespołem.

- My w każdym meczu gramy o zwycięstwo, dajemy z siebie wszystko i o Oderkę nie trzeba się obawiać - odpowiada Andrzej Polak, szkoleniowiec klubu z Opola. W przeciwieństwie do Koniarka jest on w komfortowej sytuacji. Jego zespół jest na fali, w Piotrówce chce "przyklepać" awans, a zagrać mogą wszyscy piłkarze.

- Czeka nas trudny mecz z wiceliderem, bo choć osłabiony to i tak jest groźny - uważa Polak. - My musimy zagrać tak jak Swornica: agresywnie i z dużą determinacją, realizując założenia taktyczne. Wolałbym, żeby w Czarnowąsach wygrała Piotrówka. Teraz jest podrażniona, jej piłkarze mają coś do udowodnienia i dadzą z siebie wszystko. Jeżeli ten zespół chce się liczyć, to musi jednak dojść do ładu mentalnego, bo w środę niektórzy nie wytrzymali.

W cieniu niedzielnej rywalizacji na szczycie odbędą się pozostałe spotkanie, a najważniejsze dla układu tabeli w Czarnowąsach. Swornica podejmuje będący w kryzysie MKS II Start Dobrodzień i w przypadku zwycięstwa oraz wygranej Oderki może mieć tylko cztery punkty starty do Piotrówki. W pozostałych meczach zmierzą się ekipy walczące o utrzymanie, z tymi którym bliżej do pozostania w lidze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska