Strata Pogoni do rywala z Katowic po 16 rozegranych meczach wynosi tylko punkt. Prudniczanie mimo atutu własnej hali nie będą jednak faworytami tego meczu.
Wszystko przez to, że nasz zespół w ostatnich tygodniach rozbiły kontuzje i choroby. Musiał sobie radzić bez kilku zawodników. Bez nich ledwie wygrał u siebie po dogrywce ze zdecydowanie najsłabszym zespołem ligi - WSTK Wschowa, a w ostatniej kolejce został rozgromiony przez obecnego już wicelidera - WKK Wrocław, przegrywając na jego parkiecie aż 48:113.
- Wszystko rozstrzygnie się w fazie play off - mówi szkoleniowiec Pogoni Tomasz Michalak. - Musimy do niej jakoś dociągnąć z tymi wszystkimi kłopotami jakie mamy. Walczymy o jak najwyższe miejsce, ale zdajemy sobie sprawę, że ciężko będzie nam podskoczyć w tabeli.
Nawet zwycięstwo z AZS-em tego nie zagwarantuje.W I rundzie Pogoń przegrała bowiem w Katowicach 67:94 (była to jedyna porażka prudniczan w I rundzie, w II ponieśli już trzy) i aby przeskoczyć AZS trzeba wygrać różnicą większą niż 27 punktów. Natomiast w obecnej sytuacji już najskromniejsze zwycięstwo naszego zespołu będzie dużym sukcesem.
Pogoń Prudnik - AZSKatowice. Sobota, godz. 17.30, hala ul. Łucznicza. Bilety: 10 i 5 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?