Męczennik spod krzyża. Czy opolanin został pobity w Warszawie?

fot. jacek bezeg/ospn
fot. jacek bezeg/ospn
Prokuratura sprawdzi, czy Jan Klusik z Opola został pobity pod krzyżem upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej. Mężczyzna zmarł kilka tygodni później. Są sugestie, że po odniesionych tam obrażeniach.

Do zdarzenia miało dojść w nocy z 14 na 15 sierpnia, gdy czwórka opolan skupionych w Opolskim Stowarzyszeniu Pamięci Narodowej (OSPN) pojechała do Warszawy, by na Krakowskim Przedmieściu być pod słynnym krzyżem ustawionym tam po katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.

- Modliliśmy się tam kilka godzin, skupiając wokół siebie sporo ludzi - tych razem z nami rozmodlonych i hołotę, która cały czas zachowywała się wulgarnie i prowokacyjnie - opowiada Antoni Klusik, brat zmarłego.

Około 5-5.30 nad ranem zza kilku osób miał wyskoczyć ktoś, kto zamachnął się nogą w kierunku modlącej się grupy. Według relacji, miał uderzyć w klatkę piersiową 66-letniego Jana Klusika, który zasłonił stojącą obok niego starszą panią. - Mnie przy zdarzeniu nie było, ale podobno wyglądało to tak, jakby mężczyzna chciał staranować tę grupę. Uderzenie zapewne pogruchotało Jankowi żebra - opowiada Wiesław Ukleja, który spotkał się z opolanami tego wieczoru.

- Też nie widziałem samego kopnięcia, ale widziałem, jak Janek stracił równowagę, jakby po ciosie, i ktoś go złapał - relacjonuje z kolei Jerzy Łysiak, prezes OSPN. - Kiedy do niego podszedłem, powiedział tylko, że oberwał, a w drodze powrotnej do Opola skarżył się na ból.

- Jakiś rok wcześniej brat miał już pęknięte żebra, objawy były podobne - najpierw trochę mu przeszło, a w kolejnych dniach ból wrócił. Skarżył się na niego jakiś czas - dopowiada Antoni Klusik. - Do lekarza jednak nie poszedł. Nie chciał się pewnie nad sobą użalać.

18 września Jan Klusik stracił przytomność podczas wizyty u znajomego. Mimo prób reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.

- Dostaliśmy zgłoszenie o zgonie, to standardowa procedura - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Z wywiadu na miejscu zdarzenia wynikało, że mężczyzna był chory na serce, leczył się, był w szpitalach. Lekarz stwierdził zatrzymanie akcji serca, a rodzina nie wspominała, że mężczyzna wcześniej miał być pobity. Dlatego nie podejmowaliśmy w tej sprawie innych czynności.
W piątek jednak prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że partia chce zbadać przyczyny śmierci, bo być może jest ona związana z pobiciem. - Jeśli tak, to ludzie odpowiedzialni za rządzenie Polską mają jego krew na rękach - stwierdził szef PiS.

Sławomir Kłosowski, opolski poseł Prawa i Sprawiedliwości już złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa (czyli pobicia) do prokuratury w Warszawie. - A w poniedziałek podobne zawiadomienia z prośbą o wyjaśnienie, czy zgon nie był skutkiem pobicia, dostarczę do prokuratury w Opolu - zapowiada parlamentarzysta.

Antoni Klusik zapewnia, że jeśli konieczna będzie ekshumacja ciała brata, to nie będzie miał nic przeciwko temu. - Rozmawiałem już o tym jeszcze z dwoma braćmi, są podobnego zdania - twierdzi.
Opolska prokuratura sprawą się zajmie. - Pojawiły się nowe okoliczności, więc będziemy je weryfikować - mówi Lidia Sieradzka. - Póki co, wiemy, że nikt w Warszawie nie zgłaszał pobicia w nocy z 14 na 15 sierpnia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska