Medale i tytuły na wiosnę

Filip Pokusa
Adrian Tekliński i Wojciech Pszczolarski pokazują trofea przywiezione z Hongkongu. Prorektor Tadeusz Pokusa i kanclerz uczelni Józef Kaczmarek składali im gratulacje.
Adrian Tekliński i Wojciech Pszczolarski pokazują trofea przywiezione z Hongkongu. Prorektor Tadeusz Pokusa i kanclerz uczelni Józef Kaczmarek składali im gratulacje. Archiwum uczelni
Kwiecień obfitował w światowe sukcesy sportowców, którzy są jednocześnie studentami Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu.

Największym sukcesem może poszczycić się kolarz torowy Adrian Tekliński, który w Hongkongu wywalczył tytuł mistrza świata w konkurencji scratch. Zawodnik od tego roku jest studentem marketingu sportowego w WSZiA.

Inny torowiec Wojciech Pszczolarski na tych samych mistrzostwach stanął na najniższym stopniu podium w wyścigu punktowym.
Tuż po powrocie z zawodów sportowcy pojawili się na uczelni aby nadrobić zaległości oraz opowiedzieć o swoich wrażeniach z udanych zawodów. Kolarze przywieźli też medale, a także tęczową koszulką mistrza świata którą wywalczył Tekliński.

- Przez najbliższy rok będę mógł startować w tej koszulce we wszystkich wyścigach – tłumaczy świeżo upieczony mistrz świata.
- Reprezentujemy jedno miasto (Brzeg - red.), jeden klub, jedną szkołę i w Hongkongu mieszkaliśmy w jednym pokoju – mówi Wojciech Pszczolarski. - Złoty medal był poza zasięgiem. W wyścigu zdobyłem tyle samo punktów co srebrny medalista z Belgii który jednak był na mecie przede mną. To zadecydowało że był wyżej sklasyfikowany. Pod koniec wyścigu zaczęły mnie łapać skurcze, dlatego skoncentrowałem się na obronie trzeciego miejsca - opowiada studiujący na 2. semestrze studiów magisterskich kolarz.

Z kolei w odbywających się w chorwackim Splicie mistrzostwach Europy w podnoszeniu ciężarów studiujący na pierwszym roku marketingu sportowego Arkadiusz Michalski oraz Krzysztof Zwarycz wywalczyli brązowe medale. Po powrocie do Opola pojawili się na uczelni razem z absolwentem WSZiA Bartłomiejem Bonkiem.

– Była szansa na osiągnięcie lepszego rezultatu, ale drobny błąd polegający na docisku sztangi w drugim podejściu w podrzucie spowodował, że sędziowie go nie zaliczyli – komentował swój start Michalski, który na co dzień reprezentuje klub Budowlani Opole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska