Mężczyzna groził kobietom, że spali ich dom, ponieważ wywiesiły banner Rafała Trzaskowskiego. Zatrzymała go policja. "Doszło do pojednania"

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
Awanturujący się mężczyzna został nagrany, w piątek zatrzymała go policja.
Awanturujący się mężczyzna został nagrany, w piątek zatrzymała go policja. stopklatka z nagrania
"Trzaskowski?! U mnie na Starych Budach? Wyp***ać! Do Warszawy!" - krzyczał mężczyzna do kobiet, które powiesiły przed swoją posesją banner Rafała Trzaskowskiego. Zagroził im też, że spali dom. W piątek ok. godz. 12 został zatrzymany przez radomskich funkcjonariuszy. Film przedstawiający zdarzenie został opublikowany w internecie. Tymczasem właścicielka posesji wyjaśnia, że pojednała się już z sąsiadem i apeluje o powstrzymanie fali hejtu wobec niego.

Nagranie całej sytuacji trafiło do sieci. Widać na nim, jak agresywny mężczyzna wyzywa kobiety i samego Rafała Trzaskowskiego. Chwile wcześniej uszkodził banner. - Dlaczego pan to zrobił?! - krzyczą kobiety.

- Już masz, już masz! To skur*** jeb***, Trzaskowski?! U mnie na Starych Budach? Wyp***ać! Do Warszawy! - wykrzykuje wyraźnie zdenerwowany mężczyzna, który grozi kobietom, mówi, że ich posesja spłonie.

- Pierd*** złodziej! Dzieci będzie pedalił?! - kontynuuje mężczyzna. Później wsiada do samochodu (nie jest kierowcą auta) i odjeżdża.

Kobiety wzywają policję. Funkcjonariusze spisują relację ze zdarzenia i zabezpieczają nagranie z telefonu. Pokrzywdzone nie decydują się wówczas na złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, policjanci prowadzą sprawę z urzędu.

Niewykluczone, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu.

Policja zatrzymała mężczyznę

W piątek ok. godz. 12 mężczyzna został zatrzymany. - To 46-letni mieszkaniec Starych Bud - powiedziała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press mł. asp. Aleksandra Calik z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.

Nie był on wcześniej notowany.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. W sobotę zostanie przesłuchany w prokuraturze, tam ma usłyszeć zarzuty.

Pokrzywdzone kobiety - mieszkanki Warszawy - zdecydowały się dziś złożyć zawiadomienie.

Sprawa jest prowadzona w kierunku art. 119. § 1. Kodeksu karnego, który mówi o przemocy lub groźbach wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności politycznej. Zatrzymanemu dziś mężczyźnie grozi od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.

"Pojednaliśmy się"

Tymczasem właścicielka posesji opublikowała na Facebooku oświadczenie. Wyjaśnia, że pojednała się już z sąsiadem.

"Zaufałam szczerości jego skruchy. Wierzę, że nasze upublicznione pojednanie może dać do myślenia stronom innych podobnych sporów, wierzę, że z każdej niezgody jest droga wyjścia" - pisze kobieta w oświadczeniu.

Film o agresywnym zrywaniu banerów wyborczych wypłynął na szerokie wody internetu bez mojej zgody, zaczął żyć własnym życiem i spowodował falę hejtu, która jest równie straszna jak to, co zobaczyliście Państwo na filmie.

"Pojednaliśmy się zanim nasz konflikt stał się publicznie znany. Otrzymałam przeprosiny i obietnicę dobrego sąsiedztwa, ja z kolei postanowiłam w czasie wakacyjnego pobytu nie przekonywać okolicznych mieszkańców do głosowania na mojego kandydata. Wierzę, że mój sąsiad też dostrzegł w nagranym przez moje dzieci filmie jakieś swoje zaskakujące oblicze i że opinia publiczna powstrzyma się od dalszych ataków skierowanych na niego, bo ponosi on wielkie koszty tej sytuacji" - apeluje kobieta na Facebooku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mężczyzna groził kobietom, że spali ich dom, ponieważ wywiesiły banner Rafała Trzaskowskiego. Zatrzymała go policja. "Doszło do pojednania" - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska