Mężczyźni z rodzinami pielgrzymowali w niedzielę na Górę św. Anny [ZDJĘCIA]

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Mężczyźni z rodzinami pielgrzymowali w niedzielę na Górę św. Anny
Mężczyźni z rodzinami pielgrzymowali w niedzielę na Górę św. Anny Krzysztof Ogiolda
W ostatnią niedzielę czerwca tradycyjnie mężczyźni spotykają się na Górze św. Anny. W tym roku klimat pielgrzymki wyznaczały Rok św. Jakuba, Rok św. Józefa i Rok Rodziny. Pątnicy zjeżdżali się samochodami i na rowerach. Także spoza województwa opolskiego.

O postaci św. Jakuba i historii pielgrzymowania do Santiago de Compostela mówił pątnikom przed mszą św. ks. Mikołaj Mróz, diecezjalny duszpasterz mężczyzn. Figurę apostoła ustawiono przed głównym ołtarzem.

- Kiedy mężczyźni modlą się i śpiewają, piekło drży ze strachu - podkreślił o. Jonasz, gwardian klasztoru, witając pielgrzymów. - Przychodzicie na tę pielgrzymkę po wskazówkę, jak poukładać porządek wartości, który świat nam często rozbija, jak zrealizować wasze ojcostwo. Jak być mężczyzną odpowiedzialnym za tych, których się pokochało. Niech św. Anny wyprasza nam mężczyznom tę siłę, która pozwoli wokół siebie zbudować atmosferę bezpieczeństwa.

Od wielu już lat stało się zwyczajem, że wielu mężczyznom na ich stanowej pielgrzymce towarzyszą ich bliscy, co nadaje temu spotkaniu rodzinny charakter.

Pani Jola Bieniek z Krapkowic przyjechała razem z rodzicami Krystyną i Florianem, bratem Darkiem i szwagierką Andreą. Najmłodszą pątniczką w tej wielopokoleniowej rodzinie była w niedzielę 2-letnia Vanessa. - Mówiąc najkrócej przyciągnął nas wszystkich na Górę św. Anny tata – mówi.

Pan Florian przyznaje, że na Górę św. Anny pielgrzymuje od dziecka. - Pochodzę z Kamionka, więc miałem blisko – opowiada. - Pierwszy raz na pewno prowadził mnie za rękę na pielgrzymkę mężczyzn ojciec. I tak już zostało. Przez wszystkie te lata nie było mnie tutaj tego dnia może trzy albo cztery razy. Nadal chcę tu przyjeżdżać, a jak ja chcę, to moi bliscy też. Jakiejś szczególnej intencji nie mam. Poza modlitwą o zdrowie dla wszystkich.

Tradycję pielgrzymowania rowerowego podtrzymał m.in. Dawid Wyrtki. Przyjechał do św. Anny z Raciborza. - Przejechaliśmy 65 kilometrów, co nam zajęło 2,5 godziny. Końcówka pod górę wymagała trochę wysiłku – przyznaje. - Jestem na pielgrzymce mężczyzn trzeci raz, a rowerem drugi. - To jest takie miejsce, w którym można zyskać trochę potrzebnego na co dzień – po tygodniach i miesiącach pracy spokoju.

W kazaniu biskup Andrzej Czaja nawiązał do postaci św. Jakuba i związanej z nim tradycji pielgrzymowania Jakubowymi drogami. Przypomniał, że część z nich prowadzi także przez diecezję opolską. Zachęcał by w czasie wakacji rodzinie pielgrzymować, także w sąsiedztwie miejsca zamieszkania, np. do kościołów w dekanacie.

- Podejmijmy też trud drogi wewnątrz siebie – zachęcał. - Od ducha świata do posłuszeństwa woli Bożej, porzucając egoizm i przylegając coraz bliżej do Jezusa. Każdy z nas powinien taką drogę rozpocząć. Nie możemy żyć na ziemi tak, jak gdybyśmy tu mieli żyć na wieki. To jest pułapka. W ostatnim czasie martwimy się bardzo o nasze zdrowie fizyczne, o zdrowie psychiczne, zwłaszcza w warunkach pandemii. Ale nie powinno w naszym życiu zabraknąć także troski o życie duchowe, byśmy nie utracili łaski życia wiecznego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska