Miał być darmowy internet. Jest tylko kredyt do spłaty

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
sxc.hu
Mieszkańcy Nysy spłacają po 3,5 tys. zł kredytu, choć nie dostali ani złotówki.

Już nie chcemy od nich internetu. Żeby tylko nie kazali nam spłacać kredytu, bo nie widzieliśmy z niego ani złotówki - komentuje Edward Biniek z Nysy. Trzydziestu mieszkańców miasta czuje się poszkodowanych przez firmę Milmex z Sosnowca.

O swoim problemie zawiadomili już policję, prokuraturę, rzecznika praw konsumenta, a wczoraj posła Rajmunda Millera, który obiecał powiadomić o sprawie Centralne Biuro Śledcze.

W sierpniu ubiegłego roku 72-letni Edward Biniek podpisał z firmą Milmex umowę na dostawę bezpłatnego internetu szerokopasmowego. Chodzi o usługę o nazwie Netmaks, reklamowaną i sprzedawaną na południu Polski od kwietnia ubiegłego roku jako tzw. unijny - bezpłatny internet.

Przeczytaj też: Internetu nie ma a firma zniknęła z Opola

Firma, wykorzystując dotację unijną z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, miała założyć własną sieć internetową w wybranych miastach. Jej abonenci przez dwa lata byliby zwolnieni z opłaty. Jedynym warunkiem dla klientów było wpłacenie zwrotnej kaucji za router w mieszkaniu (2,5 tys. zł) albo jednoczesne zawarcie umowy z Bankiem Pocztowym. Bank udzielał abonentowi błyskawicznego kredytu na ten cel. Milmex obiecywał jednak, że spłaci kredyt za klienta.

- Dałem się nabrać. Pani w biurze tłumaczyła mi, że takie mają zasady. Podpisałem wszystko, bo chciałem internet dla wnuka - opowiada pan Edward. - Internet założyli faktycznie szybko, ale po dwóch miesiącach przestał działać. Kredyt spłacali do listopada. W grudniu bank zażądał ode mnie zapłaty rat, bo inaczej wyśle komornika. Do września przyszłego roku muszę spłacić 3,6 tys. zł. Tymczasem wszystkie pieniądze od razu trafiły do Milmeksu.

Firma Milmex w styczniu zlikwidowała swoje biuro w Rynku w Nysie. Na drzwiach powiesiła informację, że do 17 stycznia wszystko zacznie działać na dawnych zasadach. Nie działa. Milczy także telefon "centrum informacyjnego" firmy. Jej rzecznik prasowy nie odpowiedział na maile z naszej redakcji.

- W styczniu zgłosiliśmy sprawę w prokuraturze - mówi Edward Biniek. - Dotychczas nie dostałem odpowiedzi.

W branżowych mediach telekomunikacyjnych już w styczniu pojawiły się informacje o problemach finansowych firmy Milmex z Sosnowca. Jej rzecznik Mateusz Zaród tłumaczył wtedy problemy z dostępem do usługi Netmaks "modernizacją infrastruktury".

Milmex z Sosnowca to średniej wielkości firma w branży usług telekomunikacyjnych. Na rynku funkcjonuje od lat dziewięćdziesiątych. Od dawna korzysta z funduszy unijnych na budowę sieci teleinformatycznych.

Ma problemy także z państwowymi dotacjami. 20 milionów dofinansowania na budowę nowoczesnej infrastruktury do przesyłu danych (tzw. mobilny WiMAX) dostała z Państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu.

Zamiast jednak rozliczyć się z pieniędzy w przewidzianym terminie, firma wystąpiła w październiku o wydłużenie terminów. PARP wezwał Milmex do przedstawienia szczegółowych wyjaśnień. Nie dostał ich do dziś.

- Terminy minęły, tymczasem my nie mamy kontaktu z firmą z Sosnowca - mówi Miłosz Marczuk, rzecznik Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. - Nie zgodziliśmy się na aneksowanie naszych umów. Wkrótce rozpoczniemy u nich kontrolę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska