Miała być dyskusja, ale radni zrobili unik

Klaudia Bochenek
Przedsiębiorcy chcieli porozmawiać o planach rozwoju handlu w mieście, ale radni nie mieli materiałów niezbędnych do podjęcia polemiki...
Przedsiębiorcy chcieli porozmawiać o planach rozwoju handlu w mieście, ale radni nie mieli materiałów niezbędnych do podjęcia polemiki... Klaudia Bochenek
Przedsiębiorcy wyszli z sesji nadzwyczajnej po tym, jak jedyny punkt - ich wniosek - został zdjęty z porządku obrad.

- Wprawdzie nikt nam nie powiedział "niech państwo stąd wyjdą", ale skoro na sesji zaplanowany był tylko ten jeden punkt dotyczący naszego stanowiska w sprawie studium zagospodarowania i planów rozwoju handlu, to po co mieliśmy tam siedzieć? Odebraliśmy to jako osobisty policzek - tłumaczy Piotr Liniewski, prezes Nyskiej Regionalnej Izby Gospodarczej.

To NRIG wspólnie z Ruchem Rozwoju Regionu wnioskowali o rozpatrzenie uwag do studium na sesji.

Obrady miały mieć miejsce w miniony poniedziałek. Do skutku jednak nie doszły właśnie z powodu zdjęcia stanowiska przedsiębiorców z porządku sesji.

Wnioskowali o to radni klubu PiS, którzy byli zdania, że gdyby sesja się odbyła, byłaby upolityczniona, bo zdominowaliby ją sympatycy związani z PO. Tłumaczyli przy tym, że posiedzenie nie może dojść do skutku z racji tego iż radni nie otrzymali przed nim materiałów, z którymi mogliby się zapoznać i na temat których mogliby podjąć ewentualna polemikę.

Przedsiębiorcy są oburzeni.

- Nie chcieliśmy niczego na nikim wymuszać, krzyczeć, naciskać ani krytykować. Chodziło nam tylko i wyłącznie o przedstawienie stanowiska, a czekaliśmy na tę sesję od września - wyjaśnia Antoni Hasenbeck z RRR.

Biznesmeni nie zamierzają się jednak poddać. Z kolejnym wnioskiem o rozpatrzenie sprawy wystąpili do przewodniczącego rady już we wtorek.

- Tym razem będzie to miało miejsce na zwykłej sesji, po uprzednim zapoznaniu się radnych z materiałami - zapowiedział przewodniczący Feliks Kamienik.

Szef rady uderzył się jednocześnie w pierś, przyznając rację przedsiębiorcom, którzy wytknęli mu błędy proceduralne popełnione podczas sesji.

Chodziło o to, że wniosek formalny o przerwę w obradach nie został przedstawiony w ogóle do głosowania. A za kolejnym wnioskiem - o zdjęcie punktu z programu sesji - opowiedziało się tylko ośmiu radnych, podczas gdy do jego przyjęcia potrzeba było poparcie 12 radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska